Do tragedii doszło około 14:30 w najwyższym masywie Dolomitów Marmolada na wschód od Trydentu. Załamał się tam lodowiec, co spowodowało zejście lawiny.
Lawina zeszła z wysokości trzech tysięcy metrów. Świadkowie mówią, że najpierw rozległ się potężny huk, przypominający eksplozję ładunków wybuchowych.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Z relacji włoskich mediów wynika, że zginęło co najmniej sześć osób, a osiem zostało rannych. Osoby z obrażeniami, w tym jedna w stanie krytycznym, zostały przetransportowane do kilku pobliskich szpitali. Co najmniej dziesięć osób uznano za zaginione.
W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania, pokazujące lawinę, która przeszła w masywie Marmolada:
Włoska agencja prasowa ANSA podaje, że wciąż trwa akcja ratunkowa. Zaangażowanych w nią jest m.in. pięć helikopterów oraz ratownicy pogotowia alpejskiego z psami.
Biorący udział w akcji szef lokalnej ochrony cywilnej powiedział, że ofiar może być więcej. Dodał, że akcja ratunkowa będzie prowadzona wiele godzin. Poinformował, że w sobotę na Marmoladzie panowała rekordowo wysoka temperatura - 10 stopni Celsjusza - co mogło być jedną z przyczyn tragedii.