W czwartek policjanci mieli dostarczyć Lance'owi Storzowi nakaz sądowy związany ze sprawą dotyczącą przemocy domowej. Szeryf hrabstwa Floyd John Hunt powiedział, że kiedy funkcjonariusze przybyli na miejsce, "napotkali czyste piekło". - Nie mieli szans - podkreślił. Zasugerował, że 49-latek wszystko zaplanował. - Jest po prostu terrorystą z misją - powiedział John Hunt. Mężczyzna przestał strzelać dopiero po sześciu godzinach, po negocjacjach z udziałem członków jego rodziny.
Jak podaje Associated Press, w piątek Lance Storz stanął przed sądem. Oskarżono go o kilka morderstw, a także atak na policyjnego psa, którego również zastrzelił. Mieszkaniec Kentucky nie przyznał się do winy.
W strzelaninie - jak przekazał szeryf hrabstwa Floyd - jego zastępca William Petry, kapitan policji Ralph Frasure oraz Jacob R. Chaffins, przewodnik policyjnego psa.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
To kolejna strzelanina w USA w ostatnim czasie. W maju uzbrojony osiemnastoletni Salvador Ramos wtargnął do szkoły podstawowej w Uvalde w Teksasie. Tam zabarykadował się w jednym z pomieszczeń i zaczął strzelać do uczniów. Zabił 21 osób, w tym 19 dzieci. Jak się okazało, dzień przed swoimi osiemnastymi urodzinami i tydzień przed atakiem na dzieci nastolatek kupił w sklepie z bronią półautomatyczny karabin typu AR-15. Trzy dni później kupił kolejny, a w międzyczasie 375 sztuk amunicji.
Tragedia wywołała dyskusję na temat ograniczenia dostępu do broni w Stanach Zjednoczonych. Joe Biden podkreślił, że w żadnym innym kraju na świecie tak często nie dochodzi do masowych strzelanin. - Mam już tego dość. Musimy działać. I nie mówcie mi, że nie możemy przerwać tej rzezi - podkreślił Biden i zaapelował o zaostrzenie prawa do posiadania broni. Prezydent USA uznał za niedopuszczalne, że osiemnastolatek może wejść do sklepu i kupić sobie dwa karabiny.
Od tego czasu informowaliśmy m.in. o strzelaninie w szpitalu w Tulsie, w fabryce w Smithsburgu czy w ośrodku dla dzieci w Teksasie.