"W obwodzie odeskim doszło do ataku rakietowego samolotów strategicznego lotnictwa z kierunku Morza Czarnego: jeden pocisk trafił w 9-piętrowy budynek mieszkalny, drugi w ośrodek wypoczynkowy w Biełgorodzie-Dniestrze" - przekazał Serhij Bratczuk.
Jak dodał, według stanu na godz. 6 w ataku na wieżowiec zginęło 14 osób, a 30 zostały rannych (w tym troje dzieci).
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
W wyniku trafienia drugiego pocisku zginęły trzy osoby, w tym jedno dziecko. Jedna osoba trafiła do szpitala.
"Rosjanie robią teraz z pociskami to, co robili bronią w Buczy w marcu" - skomentował na Twitterze ukraiński dziennikarz śledczy Danylo Mokryk.
Tymczasem prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w czwartkowym wieczornym wystąpieniu podziękował Siłom Zbrojnym swojego kraju, że doprowadziły do opuszczenia Wyspy Węży przez Rosjan. Była ona okupowana od pierwszych dni wojny.
Wołodymyr Zełenski podkreślił, że w obserwacji i ostrzale wyspy brały udział: wywiad, żołnierze sił specjalnych, lotnictwo i artyleria. - Wyspa Węży jest miejscem strategicznym, dlatego doszło do zmiany sytuacji na Morzu Czarnym. To nie gwarantuje jeszcze bezpieczeństwa ani tego, że wróg nie powróci, ale ogranicza jego możliwości działania. Krok za krokiem wypychamy ich z naszego morza, naszej ziemi i naszego nieba - dodał.
Wyspa Węży zyskała rozgłos dzięki jej obrońcom, którzy w pierwszych dniach rosyjskiej agresji z poświęceniem odpierali ataki Rosjan. Gdy dowództwo rosyjskiego krążownika, bombardującego samotną placówkę, zażądało kapitulacji obrońcy udzielili niecenzuralnej odpowiedzi, którą powtórzyły media na całym świecie. Zdanie stało się symbolem ukraińskiego oporu wobec Rosjan. Pojawiało się na koszulkach, plakatach, było malowane na ukraińskim sprzęcie wojennym. Poczta Ukrainy poświęciła obrońcom wyspy okolicznościowy znaczek.
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>