Ukraińskim strażakom udało się uratować labradora uwięzionego w zbombardowanym przez Rosjan budynku. "Pośród całkowitego bólu i rozpaczy ta wiadomość jest jak promyk nadziei" - czytamy na Facebooku Państwowej Służby Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych.
Przeczytaj więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Rosjanie wciąż atakują ukraińskie miasta, nie oszczędzając celów cywilnych. Siły Ukrainy dbają o to, żeby pomóc każdemu - także czworonogom.
"W Mikołajowie, w budynku zniszczonym przez Rosjan, w jednym z mieszkań na czwartym piętrze pozostał labrador" - poinformowała PSU. O uwięzionym zwierzęciu ratowników poinformował właściciel psa, który sam bezskutecznie próbował go ewakuować z pomocą drabiny.
"Czy nasi chłopcy zostawią kogoś w tarapatach, nawet jeśli ten "ktoś" ma ogon? - pytają retorycznie Ukraińcy, publikując film z akcji ratunkowej.
Zwierze zostało zupełnie samo wśród gruzów zbombardowanego bloku mieszkalnego.
"Pies był strasznie przestraszony, więc operacja specjalna 'Uratuj Labrika' wydawała się trudna" - przyznali ratownicy. Czworonożny podopieczny jednego z mieszkańców Mikołajowa nie chciał wejść do kołyski dźwigu. Ostatecznie udało się go jednak przekonać. Właściciel i jego labrador są już razem - cali i zdrowi.
"W dzisiejszych czasach takie wieści również przyprawiają o płacz - ale to są łzy nadziei" - czytamy pod filmikiem.
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.