Do zdarzenia z udziałem statku wycieczkowego linii Norwegian Cruise Line doszło w sobotę 25 czerwca. - Statek podczas rejsu na lodowiec Hubbarda na Alasce został spowity gęstą mgłą. Doprowadziło to do ograniczenia widoczności i zderzenia z glowerem [bryła lodu, która oderwała się od lodowca - red.] - poinformował USA Today w poniedziałek 27 czerwca rzecznik prasowy rejsu. Żaden z pasażerów nie ucierpiał.
Więcej informacji ze świata i kraju znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Goście mogli zejść na ląd w niedzielę wieczorem po zacumowaniu statku w Juneau - w stolicy amerykańskiego stanu Alaska - gdzie statek przeszedł kontrolę. W poniedziałek 27 czerwca natomiast - ku zdziwieniu pasażerów - władze linii wycieczkowej nikogo nie wypuściły. - Mieliśmy być w stanie zejść ze statku dziś rano o 8 rano, jednak teraz jest 10:06 i wciąż czekamy w kolejce - relacjonował jeden z turystów.
- Wszyscy są źli, ponieważ ostatni raz słyszeliśmy od kapitana o 8:45, że możemy wysiąść o 9:30. Ale nadal nie otworzyli drzwi. Jesteśmy przetrzymywani na statku. Ludzie bardzo się denerwują. Od lat oszczędzaliśmy na tę podróż, a Norwegian to zrujnował - powiedział Cruise Hive jeden z pasażerów.
Statek mógł uderzyć w bryłę lodową w sposób, który spowodował uszkodzenie śruby napędowej, silnika lub kadłuba. Obecnie jest sprawny, jednak zanim będzie mógł powrócić do normalnej prędkości, zostanie poddany szczegółowej kontroli i ocenie.
Przedstawiciele Norwegian Cruise Line odwołali rejs Norwegian Sun na Alaskę. Statek powoli wraca do Seattle w stanie Waszyngton. W związku z tym we wtorek 28 czerwca o godz. 14:25 wypłynął z Juneau. Na miejscu ma być w czwartek 30 czerwca rano.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.