Przemyt dzikich zwierząt z Tajlandii to powracający problem. CNN przypomina, że w 2019 roku mężczyzna, który również chciał udać się do Chennai, próbował przemycić zwierzę. W jego bagażu znajdował się młody lampart.
Tajlandzki Departament Parków Narodowych, Dzikiej Przyrody i Ochrony Roślin przekazał w poniedziałek, że dwie kobiety przemycały w dwóch walizkach 109 dzikich zwierzęta. W bagażach znalazły się dwa jeżozwierze białe, dwa pancerniki, 20 węży, 35 żółwi i 50 jaszczurek - podaje portal bangkokpost.com. Walizki należały do dwóch obywatelek Indii. 38-letnia Nithya Raja oraz 24-letnia Zakia Sulthana Ebrahim chciały opuścić lotnisko Suvarnabhum w Bangkoku lotem do Thai Airways na lotnisko Chennai w Indiach. Służbom udało się odkryć w walizkach zwierzęta dzięki prześwietleniu rentgenowskiemu.
Z ustaleń CNN wynika, że obie kobiety zostały zatrzymane i oskarżone o naruszenie ustaw o ochronie dzikiej przyrody z 2019 r., ustawy celnej z 2017 r. oraz ustawy o chorobach zwierząt z 2015 r.
Międzynarodowe lotnisko w Chennai w Tamil Nadu odnotowało największą liczbę incydentów przemytu dzikich zwierząt, które miały zostać przewiezione do portów lotniczym Chhatrapati Shivaji w Bombaju i lotnisku Indira Gandhi w New Delhi - czytamy w raporcie opublikowanym w marcu bieżącego roku przez TRAFFIC, organizacji pozarządowa działającej na całym świecie zajmującej się handlem dzikimi zwierzętami i roślinami.
Przeczytaj więcej informacji ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Raport organizacji dotyczący handlu dzikimi zwierzętami na indyjskich lotniskach "wykazała przemyt ponad 70 000 rodzimych i egzotycznych dzikich zwierząt, w tym ich części ciała lub ich pochodne (o wadze około 4000 kg) - zostało odkrytych na w 140 konfiskatach na 18 indyjskich lotniskach w latach 2011-2020".
******
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.