Do zdarzenia doszło w mieście El Espinal położonym w centralno-zachodniej części kraju, w departamencie Tolima. Nagrania, które trafiły do sieci, pokazują, jak część trybun przewraca się na arenę, na której miejscowi brali udział w walkach byków - tradycji związanej ze świętem św. Piotra i Pawła. Trzypoziomowa drewniana konstrukcja pochłonęła widzów, ale jak podały lokalne władze, wszystkich udało się już wydobyć.
- Wiemy na razie o czterech ofiarach. To dwóch mężczyzn, kobieta i dziecko - powiedział w niedzielę gubernator Tolimy Jose Ricardo Orozco, cytowany przez Agencję Reutera. - Udało się opanować sytuację kryzysową na miejscu zdarzenia - przekazał dyrektor obrony cywilnej prowincji Luis Fernando Velez. - Z pobliskich miast Ibague i Melgar wysłano karetki pogotowia, aby udzielić pomocy rannym, którzy przepełnili szpital w El Espinal - dodał.
Więcej wiadomości ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Lokalne media - w tym dziennik "El Tiempo" - podały w poniedziałek, że liczba ofiar wzrosła do pięciu. Z kolei telewizja CBS News mówi już o 322 rannych. Co najmniej 30 osób jest w ciężkim stanie.
"El Tiempo" przypomina, że o wprowadzenie zakazu walk byków wielokrotnie apelowali obrońcy praw zwierząt. Podkreślali, że zwyczaj ten jest formą znęcania się nad zwierzętami i niesie poważne zagrożenie dla uczestników. Jednocześnie ta sięgająca XVIII w. tradycja ma wielu zwolenników.
Przeciwny walkom byków jest Gustavo Petro, nowo wybrany prezydent Kolumbii, który zaapelował do władz El Espinal. "Zwracam się z prośbą do władz miasta, aby nie zezwalały na kolejne tego typu pokazy, w których giną ludzie i zwierzęta" - napisał w niedzielę na Twitterze. Przypomniał o tragedii z 1980 r., kiedy po uwolnieniu byków z boksów życie straciło około 500 osób, a ponad 1000 zostało rannych. Petro wyraził nadzieję, że ranni z El Espinal wrócą wkrótce do zdrowia.
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>