Po tym jak w Kijowie w niedzielę rano zostały uruchomione syreny ostrzegające przed nalotem, doszło do czterech eksplozji w dzielnicy mieszkaniowej w pobliżu centrum miasta. Uszkodzony został 9-piętrowy budynek. Wybuchł pożar.
Mer Kijowa Witalij Kliczko powiedział, że pod gruzami są ludzie. Prowadzona jest akcja ratunkowo - ewakuacyjna. Spod gruzów uratowano kilkuletnią dziewczynkę. Dwie ranne osoby zostały odwiezione do szpitala.
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
- Słyszymy, że ludzie są pod gruzami, żyją. Ratownicy próbują teraz ich wydobyć - mówił rano Kliczko w rozmowie z mediami.
Doradca w resorcie spraw wewnętrznych Anton Heraszczenko podał, że matka dziewczynki została przyciśnięta przez betonową płytę. "Ona żyje. Jęczy z bólu. Ojciec został znaleziony martwy" - przekazał. Według urzędnika kobieta jest obywatelką Rosji.
Heraszczenko opublikował też nagranie z akcji ratowniczej.
Rosja rozpoczęła inwazję na Ukrainę w pełnej skali 24 lutego. Od 5 czerwca rosyjska armia nie dokonywała poważniejszych ataków na ukraińską stolicę. Teraz działania militarne Rosji są skoncentrowane na wschodniej i południowej części Ukrainy.
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>