Wywiad z rosyjskim politologiem ukazał się na ukraińskim portalu NV.ua. Iwan Preobrażeński uważa, że niepotwierdzone przez Rosję informacje na temat rzekomego złego stanu zdrowia Władimira Putina są podtrzymywane przez Kreml.
- Za wrzutkami na temat złego stanu zdrowia prezydenta Władimira Putina stoi Kreml, dla którego takie pogłoski są korzystne - powiedział politolog. Jak zauważył, takie działania mogą być próbą utrzymania rosyjskiego systemu politycznego.
- Myślę, że sam Kreml aktywnie podtrzymuje te plotki, nawet je wrzuca, a później zaczynają żyć swoim życiem. Tak jak na początku wrzucili nie wiadomo skąd wziętą kandydaturę sekretarza Rady Bezpieczeństwa Rosji Nikołaja Patruszewa, a teraz wrzucają, że Patruszew ma oponentów - mówił w rozmowie Preobrażeński.
Jak dodał politolog, poza Patruszewem w gronie następców Putina wymienia się także ministra obrony Siergieja Szojgu i młodszą córkę prezydenta Rosji - Katerinę Tichnową. Nie uważa jednak, by były to prawdziwe kandydatury. - Nawet jeśli Putin jest poważnie chory, to w plotkach nie chodzi o potwierdzenie tego, lecz o utrzymanie wytrwałości rosyjskiego systemu politycznego. Tę kwestię próbują zamaskować też pustą gadaniną o możliwych kandydatach - stwierdził.
Przeczytaj więcej informacji z Ukrainy na stronie głównej Gazeta.pl.
Informacje na temat złego stanu zdrowia Władimira Putina pojawiają się od początku wojny w Ukrainie. Prezydent Rosji miał być poddany już kilku operacjom, a lekarze kazali mu ograniczyć wystąpienia publiczne po podobnych zasłabnięciach polityka. Wywiady zagranicznych państw - Ukrainy czy Wielkiej Brytanii - podawały, że Putin cierpi na chorobę Parkinsona lub ma raka. Doniesienia te nie zostały nigdy potwierdzone przez Kreml.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.