Rosyjscy politycy dokonują wszelkich starań, by umocnić wśród obywateli swojego kraju przeświadczenie o tym, że sankcje mają związek z "rusofobicznym podejściem" krajów Zachodu, a nie wypowiedzianą przez Rosję wojną w Ukrainie. Kolejnym propagandowym wystąpieniem "popisał się" Siergiej Ławrow, który swoje zakłamane twierdzenia powtórzył na ostatniej konferencji prasowej z szefem MSZ Azerbejdżanu.
Minister spraw zagranicznych stwierdził, że Unia Europejska wybrała "rusofobiczną drogę", a "Unia wraz z NATO tworzy koalicję do wojny z Rosją taką, jak Hitler podczas II wojny światowej". - Kiedy wybuchła II wojna światowa, Hitler zebrał znaczną część, jeśli nie większość krajów europejskich, pod swoimi flagami na wojnę z ZSRR. Teraz UE, wraz z NATO, tworzy nowoczesną koalicję do prowadzenia wojny z Rosją - mówił Ławrow cytowany przez "Ukraińską Prawdę".
Następnie podkreślił, że Moskwa będzie "przyglądać się zachowaniu Unii Europejskiej i śledzić kroki, jakie podejmuje Bruksela, a także Mołdawia i Ukraina, gdy otrzymają status kandydatów do członkostwa w UE". Szef rosyjskiej dyplomacji powtórzył też swoją wypowiedź z maja, kiedy to stwierdził, że Zachód "wypowiedział totalną wojnę rosyjskiemu światu".
Warto pamiętać, że wypowiedzi rosyjskich polityków mają charakter propagandowy, a ich twierdzenia nie mają potwierdzenia w rzeczywistości. Przeczytaj więcej informacji ze świata na stronie głównej Gazeta.pl.
Poziom absurdu, jaki Ławrow osiągnął w swoich wystąpieniach, najlepiej pokazuje ostatni wywiad polityka w BBC. Powiedział on wówczas, że "Rosja nie napadła na Ukrainę", co po 122 dniach wojny brzmi jak nieśmieszny żart. Dziennikarz BBC wymienił wówczas przestępstwa, których dopuszczają się Rosjanie w Ukrainie. Mówił o śmierci cywilów, w tym osób starszych, kobiet i dzieci, niszczeniu infrastruktury cywilnej, zabieraniu dostępu do wody i jedzenia.
- To wielka szkoda - odpowiedział Ławrow, ale w następnych zdaniach wrócił do propagandowego tonu twierdząc, że "informacje te są wykorzystywane do wzmacniania fałszywych wiadomości". Tak właśnie nieudolnie próbował odpowiedzieć na dowody na zbrodnie wojenne w Ukrainie. - Rosja nie jest nieskazitelnie czysta. Rosja jest tym, czym jest. I nie wstydzimy się pokazywać, kim jesteśmy - stwierdził na koniec rozmowy.