W piątek Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych unieważnił wyrok Roe vs. Wade z 1973 roku, gwarantujący prawo do przerwania ciąży. W wyniku tej decyzji kwestie legalności aborcji będzie regulować prawo poszczególnych stanów. W wielu z nich zaczną obowiązywać daleko idące restrykcje.
Przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi orzeczenie Sądu Najwyższego nazwała hipokryzją, która spowoduje "niekończącą się krzywdę". - Taka sprzeczność. Wczoraj stwierdzili, że stany nie mogą tworzyć przepisów regulujących konstytucyjne prawo do noszenia broni. A dziś mówią dokładnie odwrotnie, że stany mogą unieważnić konstytucyjne prawo - obowiązujące od 50 lat konstytucyjne prawo kobiet do wyboru - powiedziała. Jak podkreśliła, "dla kobiet jest to policzek w twarz" za to, że same podejmowały decyzje.
Dodała, że Republikanie chcą wprowadzić zakaz aborcji w całym kraju. - Nie można im pozwolić na to, aby mieli większość w Kongresie, aby to zrobili. To jest ich cel - mówiła.
Barack Obama, były prezydent USA, zaznaczył z kolei, że Sąd Najwyższy odebrał kobietom "najbardziej osobistą decyzję, jaką ktoś może podjąć" i pozwolił, aby były one zależne od "kaprysów polityków i ideologów, atakując podstawowe wolności milionów Amerykanek".
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Na wyrok SN zareagowali również gubernatorzy niektórych stanów. "Dziś Sąd Najwyższy unieważnił prawa milionów Amerykanek, lekceważąc ich interesy i - co ważniejsze - ich życie. Dostęp do aborcji jest podstawowym prawem człowieka i pozostaje bezpieczny, dostępny i legalny w Nowym Jorku" - zapowiedziała Kathy Hochul, gubernatorka stanu Nowy Jork.
"Niezależnie od decyzji Sądu Najwyższego dostęp do tych usług pozostanie bezpieczny, dostępny i legalny w New Hampshire" - podkreślił gubernator Chris Sununu.
"Chcę, aby każdy mieszkaniec Michigan wiedział, że jestem bardziej niż kiedykolwiek zdeterminowana, aby chronić dostęp do bezpiecznej, legalnej aborcji. Nigdy nie przestanę walczyć. Nigdy się nie poddam. Dla moich dzieci, waszych dzieci i przyszłości naszego wspaniałego państwa" - napisała gubernatorka stanu Michigan Gretchen Whitmer.
Z kolei Greg Abbott, gubernator Teksasu zgodził się z wyrokiem Sądu Najwyższego. - Teksas zawsze będzie walczył o niewinne nienarodzone dzieci - powiedział. Jak dodał, sam będzie kontynuował pracę, aby uratować każde dziecko przed "dewastującą aborcją", a także pomóc kobietom.
"Dzisiejsza historyczna decyzja jest wyraźnie jednym z takich [najwspanialszych - red.] momentów [Sądu Najwyższego]. Ale walka o życie się nie skończyła. Jako gubernator nie spocznę, dopóki każdy nienarodzony mieszkaniec stanu Iowa nie będzie chroniony i szanowany" - napisała gubernatorka Kim Reynolds.
Sąd Najwyższy rozpatrywał prawo stanu Missisipi, które zakazuje aborcji od 15 tygodnia ciąży - około dwóch miesięcy wcześniej niż zezwalał precedensowy wyrok w sprawie Roe vs. Wade. Konserwatywna większość sędziów orzekła legalność przepisów z Missisipi, uznając za błędną decyzję z 1973 roku.
"Konstytucja nie odnosi się do aborcji i nie jest ona chroniona domyślnie żadnym przepisem konstytucyjnym" - uzasadniał sędzia Samuel Alito wskazując, że regulacje dotyczące aborcji należą do organów politycznych, a nie do sądów.
Chociaż sprawa przed Sądem Najwyższym dotyczyła zakazu przerwania ciąży po 15 tygodniu, uchylenie wyroku Roe vs. Wade daje parlamentom stanowym swobodę w regulowaniu lub zakazywaniu aborcji według własnego uznania. Prawie połowa stanów już uchwaliła albo ma gotowe do wprowadzenia w życie ustawy ograniczające aborcję.
Przypomnijmy, w 13 stanach wprowadzono już prawo, które całkowicie zakaże aborcji z chwilą wejścia wyroku w życie. Jak pisała Wiktoria Beczek na Gazeta.pl, według Guttmacher Institute, organizacji badawczej, która zajmuje się prawami reprodukcyjnymi i edukacją seksualną, na podstawie tych przepisów, klimatu politycznego i wcześniejszego ograniczania prawa do aborcji, przewidywała, że w razie unieważnienia Roe vs. Wade, przerywanie ciąży będzie zakazane w 26 stanach: Idaho, Montanie, Wyoming, Utah, Arizonie, Dakocie Północnej i Południowej, Oklahomie, Teksasie, Iowa, Missouri, Arkansas, Luizjanie, Wisconsin, Mississippi, Michigan, Indianie, Kentucky, Tennessee, Alabamie, Ohio, Wirginii Zachodniej, Georgii, Karolinie Południowej i Florydzie.
Planned Parenthood wyliczał, że dostęp do aborcji straci około 36 mln Amerykanek.