Jak napisał Jurij Butusow, oddziały ukraińskie wyszły w nocy w sposób zorganizowany ze strefy przemysłowej Siewierodoniecka. Dziennikarz, na co dzień szef portalu censor.net, podkreślił, że na tym odcinku frontu, gdzie przebywał on sam, podczas wycofywania trwały rosyjskie ostrzały, ale obeszło się bez strat. Jak zaznaczył, ukraińscy wojskowi godnie walczyli o miasto i zrobili wszystko, co możliwe w takich trudnych warunkach.
"Gorzko jest się wycofać, ale ta decyzja jest już dawno spóźniona. Żołnierze ukraińscy walczyli godnie o miasto, robiąc więcej, niż było to możliwe w tak skrajnie trudnych warunkach. Każdy dzień walki był nieustannym bohaterstwem" - podkreślił Jurij Butusow.
Obrona Siewierodoniecka trwała od kilku tygodni. Mimo zmasowanych rosyjskich ataków i ostrzałów ukraińscy obrońcy nie poddawali miasta. W ostatnim czasie ukraińskie wojsko utrzymywało pozycje na terenie zakładów chemicznych Azot. Obecnie ofensywa Rosjan jest kierowana na sąsiadujący z Siewierodonieckiem Lisiczańsk. Rosjanie próbują wejść do miasta od strony południowej. Zdobyli tam w ostatnim czasie kilka miejscowości.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Tymczasem mieszkańcy okupowanego przez Rosję Melitopola w obwodzie zaporoskim w południowo wschodniej Ukrainie są zmuszani przez Rosjan do otrzymywania paszportów Federacji Rosyjskiej. Rosjanie rozpowszechniają fałszywe informacje o tym, że emeryci nieposiadający rosyjskiego paszportu nie otrzymają emerytur, a jakakolwiek działalność biznesowa będzie zakazana bez rejestracji w Rosji.
- To wszystko są bzdury. Państwo ukraińskie wykonuje swoje obowiązki i w pełnym zakresie wypłaca zarówno pensje, emerytury jak i świadczenia socjalne - podkreśla mer Melitopola Iwan Fedorow.
Rosyjscy okupanci zaczęli ingerować również w działalność szpitali. Mianowali nowego kierownika lokalnego urzędu zdrowia, który nie jest tutejszy, i oświadczyli, że zwalniają wszystkich ordynatorów szpitali. Teraz muszą oni pisać specjalne zgłoszenia, żeby pracować pod kontrolą okupantów. Iwan Fedorow poinformował, że tylko jeden z ordynatorów, który musiał pójść na emeryturę w czerwcu, napisał takie zgłoszenie. Wszyscy inni odmówili.
Poważnym problemem dla mieszkańców okupowanego Melitopola jest brak pieniędzy - 80 proc. z nich pozostaje bez pracy. W mieście przebywa do 70 tysięcy mieszkańców - to połowa przedwojennej liczby.