Rosyjski śmigłowiec naruszył przestrzeń powietrzną Estonii. Poderwano czeskie myśliwce

Rosyjski śmigłowiec naruszył przestrzeń powietrzną Estonii. Jak przekazały władze, to kolejny raz w tym roku. Jak dodano, Rosja ma regularnie ćwiczyć ataki rakietowe w kierunku kraju członkowskiego NATO. W związku z tym incydentem w niebo wzbiły się czeskie myśliwce, a ambasador Rosji został wezwany do Tallina.

Estońskie ministerstwo obrony podało w komunikacie, że lot z prędkością naddźwiękową był niezbędny, aby czescy piloci (którzy bronią estońskiego nieba w ramach misji NATO) mogli jak najszybciej dolecieć i zidentyfikować nierozpoznany pierwotnie statek powietrzny oraz bronić kraju.

W momencie, gdy myśliwce przekraczały barierę dźwięku, mieszkańcy północno-zachodniej Estonii usłyszeli potężny huk, przypominający dźwięk eksplozji. W mediach społecznościowych pojawiły się wpisy, że był on na tyle silny, iż wstrząsnął szybami niektórych domów.

Rosyjski śmigłowiec w przestrzeni powietrznej Estonii. "Zagrożenie nigdy nie było tak poważne"

Rzecznik sił powietrznych Estonii Siim Verner Teder powiedział estońskiemu nadawcy publicznemu ERR, że przestrzeń powietrzna kraju została formalnie naruszona.

"Śmigłowiec nie miał planu lotu, a transponder był wyłączony" - czytamy w oświadczeniu estońskich sił powietrznych. - "Nie miał też dwukierunkowej łączności radiowej z estońską kontrolą ruchu lotniczego" - dodano.

Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl

Rosyjski śmigłowiec w przestrzeni powietrznej Estonii. "Zagrożenie nigdy nie było tak poważne"

Estonia uznała, że Rosja w wysoce prowokacyjnym ruchu naruszyła jej przestrzeń powietrzną. Poinformowano także, że trwające przy granicy z NATO rosyjskie ćwiczenia wojskowe symulują ataki rakietowe na bałtycki kraj.

- To jest obraz zagrożenia. Obraz tego, jak postrzegamy zagrożenie ze strony Rosji. Nigdy nie było tak poważne, jak teraz - stwierdził w rozmowie fińską gazetą "Iltalehti" Kusti Salm, sekretarz estońskiego ministerstwa obrony (cytowany przez telewizję Sky News).

We wtorek estońskie MSZ wezwało ambasadora Rosji w Tallinie i wręczyło mu w tej sprawie notę dyplomatyczną.

Zobacz wideo Jakie są oczekiwania Polski przed szczytem NATO w Madrycie?

Rosyjski śmigłowiec w przestrzeni powietrznej Estonii. To nie pierwszy incydent

Według oświadczenia estońskiego wojska do incydentu z udziałem helikoptera doszło w miejscowości Koidula, niedaleko rosyjskiego miasta Psków. Rosyjski śmigłowiec miał przebywaś w przestrzeni powietrznej Estonii przez prawie dwie minuty.

Jak powiedział Kusti Salm w przeciągu ostatniego tygodnia wielokrotnie dochodziło do naruszeń granicy powietrznej NATO. Polityk opowiedział, że jeden helikopter przekroczył granicę, podczas gdy inny leciał bardzo blisko niej. Stwierdził, że do incydentów dochodziło w regionie już kilka razy.

Rosyjskie samoloty uaktywniły się w czasiem, gdy relacje pomiędzy Rosją i Litwą są bardziej napięte niż zwykle. W ostatnich dniach Moskwa i politycy Kremla rozjuszyli się z powodu decyzji Wilna o zablokowaniu tranzytu koleją niektórych towarów do Kaliningradu. Nie jest to jednak widzimisię Litwy, a skutek wejścia w życie sankcji nałożonych na Rosję przez UE za brutalną i niesprowokowaną napaść na Ukrainę.

Dzieje się to również tuż przed spotkaniem szefów państw NATO, które ma się odbyć 29 i 30 czerwca w Madrycie. Przedstawiciele sojuszu mają tam podjąć decyzje o wzmocnieniu obrony Bałtyku.

Od 18 lat, czyli odkąd Litwa, Łotwa i Estonia wstąpiły do NATO na terenie tych państw prowadzona jest misja Baltic Air Policing. Zadanie obrony nieba tych państw jest powierzane zmieniającym się co kilka miesięcy oddziałom z kolejnych krajów Sojuszu. Od początku kwietnia bezpieczeństwa nieba krajów bałtyckich pilnują siły powietrzne Hiszpanii, Czech, Francji i Belgii.

Więcej o: