Macron, Scholz, Draghi i Iohannis z wizytą w Ukrainie. Byli w Irpieniu. "Nie ma słów"

Przywódcy Francji, Włoch i Niemiec przyjechali do Ukrainy. W Kijowie dołączył do nich prezydent Rumunii. Wizyta ma być aktem solidarności z zaatakowanym przez Rosję państwem. Ale Ukraina liczy na coś więcej.

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz, prezydent Francji Emmanuel Macron i premier Włoch Mario Draghi przyjechali do Kijowa pociągiem z Rzeszowa. W stolicy Ukrainy dołączył do nich przywódca Rumunii, Klaus Iohannis.

Zobacz wideo Chiny wyciągają wnioski z wojny w Ukrainie? Dr Przychodniak: Nie

Przeczytaj więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl

Kijów. Prezydenci czterech europejskich państw w Ukrainie

Emmanuel Macron po dotarciu do Kijowa podkreślał wagę wizyty. "To ważny moment. To wiadomość wspólnoty, którą wysyłamy do Ukraińców" - stwierdził cytowany przez agencję Reuters prezydent Francji. Niemieckie media, na które powołuje się AP News, podały, że Olaf Scholz zamierza także omówić wsparcie humanitarne i finansowe oraz sprawy dostawy broni do Ukrainy.

Jens StoltenbergSzef NATO: Wojna w Ukrainie najpoważniejszym zagrożeniem od dekad

Nastroje przed wizytą były napięte, ze względu na wypowiedź francuskiego prezydenta, który w niedawnym wywiadzie stwierdził, że "Rosja nie może zostać upokorzona".

Doradca prezydenta Zełenskiego Oleksij Arestovycz w rozmowie z dziennikiem "Bild" stwierdził, że zachodni politycy "powiedzą, że musimy zakończyć wojnę, która powoduje problemy z żywnością i problemy gospodarcze… że musimy ocalić twarz Putina". Ukraina sprzeciwia się takiej polityce zachodnich państw.

Wizyta w zniszczonym przez armię rosyjską Irpieniu poruszyła prezydentów.

Nie ma słów, żeby opisać niewyobrażalną ludzką tragedię i okropne zniszczenia, które widzieliśmy dziś w Irpieniu. Wzmacniam mój apel o pociągnięcie wszystkich rosyjskich sprawców do odpowiedzialności przed międzynarodowym trybunałem karnym, co popiera Rumunia

- napisał po przyjeździe do Kijowa Klaus Iohannis, prezydent Rumunii.

Macron miał stwierdzić w Irpieniu, że widzi tam "ślady zbrodni wojennych".

W programie wizyty jest także spotkanie z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim. Miało się ono zacząć około południa. Później politycy mają wspólnie wyjść na ulice Kijowa.

Podczas wizyty prezydenci mają rozmawiać o dołączeniu Ukrainy do Unii Europejskiej - zapowiedział Clément Beaune, wiceszef francuskiego MSZ.

"Uważam, że powinnyśmy rozpocząć negocjacje i przyznać Ukrainie status kandydata. Musimy dać Ukrainie pozytywny sygnał i mam nadzieję, że nastąpi to jak najszybciej." - oświadczył w wywiadzie dla stacji France Info.

Proces integracji ma zająć jednak dużo czasu. Beaune stwierdził, że "nie wierzy w przyspieszona procedurę akcesyjną". Tłumaczył, że Ukraina mogłaby dołączyć do Wspólnoty za mniej więcej dziesięć lub piętnaście lat.

*****

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.

Więcej o: