Wyprawa tego typu wymaga wielu przygotowań, które prowadzone są nawet tygodniami i trudno je do końca ukryć. Szczegóły pozostają jednak tajemnicą, ze względów bezpieczeństwa.
Być może z tego samego powodu planowanego spotkania europejskich liderów z przywódcą Ukrainy w Kijowie nie potwierdzano oficjalnie. Ma do niego dojść dziś, w czwartek 16 czerwca.
Więcej wiadomości ze świata na stronie głównej Gazeta.pl>>>
Tajemnica przestała być tajemnicą rano, kiedy w mediach społecznościowych pojawiło się zdjęcie pokazujące trzech europejskich polityków w pociągu w drodze do Kijowa. Zamieścił je m.in. na swoim twitterowym profilu ambasador Francji w Ukrainie, później opublikowały je agencje informacyjne. To koleją po rozpoczęciu wojny politycy zachodni podróżują do ukraińskiej stolicy, ruszając zwykle z terenu Polski.
Według doniesień ukraińskich mediów, które opisuje Informacyjna Agencja Radiowa, spodziewana wizyta ma być demonstracją wsparcia dla Ukrainy i poparcia tego kraju w jego dążeniu do dołączenia do Unii Europejskiej. Kanclerz Niemiec Olaf Scholz, prezydent Francji Emmanuel Macron i premier Włoch Mario Draghi mają przyjechać do Kijowa na dzień przed spodziewanym wydaniem przez Komisję Europejską rekomendacji w sprawie statusu Ukrainy jako kandydata do UE.
Kijów z kolei będzie też zapewne liczył na większe dostawy uzbrojenia i na to może naciskać ukraiński prezydent Włodymyr Zełenski. Jak zauważa "The Guardian", Ukraina krytykowała postawę niektórych państw europejskich, w tym przede wszystkim Niemiec, w kontekście wsparcia militarnego w obronie przed rosyjskim najeźdźcą. Kanclerz Niemiec odpierał zarzuty o tym, że wstrzymuje pomoc wojskową dla Kijowa, podkreślając, że Niemcy są jednym z najmocniej wspierających Ukrainę państw, i militarnie, i finansowo.
"Guardian" przypomina też wywiad doradcy Włodymyra Zełenskiego dla niemieckiej gazety "Bild". Ołeksij Arestowycz wyrażał swoje obawy, że trzech europejskich polityków może chcieć wywierać presję na Ukrainę, by ta zaakceptowała porozumienie pokojowe korzystne dla prezydenta Rosji Władimira Putina.