Jewhen Jenin poinformował o tym w rozmowie z dziennikarzami. Ukraińskie MSW zamieściło omówienie wywiadu na swojej stronie internetowej. Wiceminister powiedział, że od początku inwazji rosyjskiej na pełną skalę w Ukrainie powstały 123 grupy walczące z sabotażystami. - Wynik to 800 osób podejrzanych o sabotaż i działalność wywiadowczą - powiedział Jenin. Dodał, że wszystkie te osoby zostały zatrzymane i przekazane Służbie Bezpieczeństwa Ukrainy.
Według przedstawiciela resortu w wykrywaniu sabotażystów pomocne okazało się oprogramowanie, z którego korzystała policja na punktach kontrolnych. Dzięki niemu funkcjonariusze w kilka minut mogli znaleźć informacje na temat podejrzanej osoby w bazie danych zawierającej 2 mln nazwisk. Chodzi m.in. osoby, które należały do paramilitarnych jednostek w samozwańczych republikach na wchodzie Ukrainy. Jenin zwrócił też uwagę na pomoc cywilów, którzy przekazują służbom informacje na temat podejrzanych.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl.
- Tylko jedno na 10 doniesień się potwierdza, ale i tak warto, ponieważ wykrycie sabotażystów jest jednym z kluczowych czynników w celu zapewnienia bezpieczeństwa publicznego w czasie wojny - powiedział. - Dzięki informacjom z naszych źródeł operacyjnych byliśmy w stanie zapobiec zamachowi terrorystycznemu przeciwko kierownictwu naszego państwa. Po zwycięstwie będziemy mogli powiedzieć o tym znacznie więcej - dodał.
Media już w marcu informowały o co najmniej trzech próbach zamachu na Wołodymyra Zełenskiego. Zdaniem doradcy ukraińskiego prezydenta Mychajło Podolaka było ich znacznie więcej, nawet kilkanaście. Z doniesień medialnych wynika, że w plany zabicia Zełenskiego zaangażowani była m.in. grupa Wagnera i czeczeńskie siły specjalne.