Dmitrij Miedwiediew w najnowszym wpisie odniósł się do informacji, zgodnie z którymi Ukraina chciałaby w ramach programu Lend-Lease Stanów Zjednoczonych otrzymywać skroplony gaz ziemny LNG zza oceanu. Płatności za dostawy miałyby być wówczas odroczone o dwa lata.
Według byłego prezydenta Rosji i obecnego zastępcy sekretarza Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej - Ukraina dąży do takiego porozumienia, ponieważ "w innym przypadku, kolejnej zimy, po prostu zamarznie". Według polityka podpisywanie takich porozumień "nie ma jednak sensu".
"Mam pytanie. Kto powiedział, że za dwa lata Ukraina będzie w ogóle istnieć na mapie świata?" - czytamy we wpisie Miedwiediewa. Rosyjski polityk dalej stwierdził, że kwestia ta w ogóle już nie interesuje Stanów Zjednoczonych, bo "zainwestowali tak wiele w 'antyrosyjski' projekt, że wszystko inne jest dla nich błahostką".
Przeczytaj więcej informacji ze świata na stronie głównej Gazeta.pl.
Z danych wywiadowczych Ukrainy wynika, że Rosjanie nadal nie porzucili planów podbicia całego terytorium kraju. Obecnie działania wojsk wroga skupione są na wschodniej i południowej Ukrainie, a zwłaszcza na przejęciu kontroli nad całym obwodem donieckim i ługańskim. W ten sposób Rosja chce uzyskać połączenie lądowe do anektowanego w 2014 roku Krymu.
Kreml sygnalizuje też chęć włączenia do prorosyjskich republik części terenów z obleganego obwodu zaporskiego czy chersońskiego. Rosja planuje przeprowadzić tam pseudoreferenda, w których mieszkańcy opowiedzą się za dołączeniem do Federacji Rosyjskiej.