Rosyjskie okręty zablokowały port w Odessie, odcinając w ten sposób Ukrainę od dostępu do Morza Czarnego - z tego powodu statki ze zbożem nie mogą wypłynąć, co zaostrza światowy kryzys żywnościowy. Rosja wykorzystuje zboże jako element szantażu już od kilku tygodni. - To wszystko jest celowe. Wiemy, że prezydent Putin uniemożliwia dostarczenie żywności i agresywnie wykorzystuje swoją machinę propagandową, by zrzucić z siebie odpowiedzialność, bo myśli, że w ten sposób zmusi świat, by mu ustąpił i zniósł sankcje - mówił w ostatnich dniach Antony Blinken. - To po prostu szantaż - dodał.
W sprawie pojawiło się nowe stanowisko Francji. Jak podaje Agence France-Presse, jeden z doradców prezydenta Emmanuela Macrona, chcący pozostać anonimowym, przekazał, że "Francja gotowa jest pomóc w odblokowaniu portu". - Pozostajemy do dyspozycji stron, tak aby odbyła się operacja, która pozwoliłaby na bezpieczny dostęp do portu w Odessie i przepłynięcie okrętów, pomimo zaminowania morza - powiedział. Dodał, że Francja chce, aby wojnę "zwyciężyła" Ukraina - co już zostało odebrane jako próba wybielenia francuskiego prezydenta, który apelował niedawno, aby nie upokarzać Rosji (nie należy upokarzać Rosji, by po zakończeniu walk w Ukrainie znaleźć dyplomatyczne rozwiązanie" - stwierdził)
Od początku wojny podejście Emmanuela Macrona do Rosji wzbudza wiele kontrowersji. Polityk co najmniej kilkanaście razy rozmawiał z Władimirem Putinem, co nie przyniosło żadnych skutków. Co więcej, jego wypowiedzi odbierane były jako próba ratowania "twarzy" rosyjskiego przywódcy, który wydał rozkaz ataku na Ukrainę.
W połowie maja Wołodymyr Zełenski powiedział mediom, że prezydent Francji prosił Ukrainę o ustępstwa wobec Rosji - ustępstwa w kwestii suwerenności. - Macron chciał na nas wymóc ustępstwa, by pomóc Putinowi wyjść z twarzą z sytuacji. (...) Wiem, że chciał uzyskać wyniki w mediacjach między Rosją a Ukrainą, ale nie uzyskał żadnych - skomentował Zełenski.
W przyszłym tygodniu prezydent Francji ma udać się do Rumunii i Mołdawii. Natomiast termin jego wizyty w Kijowie nie jest jeszcze znany - ma nastąpić ona, gdy "będzie to dogodne dla Wołodymyra Zełenskiego".
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Minionej doby na południowym odcinku frontu Rosjanie stracili 39 żołnierzy i co najmniej 11 sztuk sprzętu - informuje ukraińskie Dowództwo Operacyjne "Południe". Wśród zniszczonej techniki są między innymi czołg, cztery wozy opancerzone, zautomatyzowany system zakłócania łączności oraz dwie haubice.
Dowództwo zwraca uwagę, że ze względu na niewielkie możliwości natarć drogami lądowymi agresor posługuje się głównie śmigłowcami. Ukraina również wykorzystuje siły powietrzne. Ukraiński Su-27 zniszczył w obwodzie mikołajowskim skład rosyjskiej amunicji.
"W regionie Chersonia rozbita została grupa rosyjskich spadochroniarzy, a ich sprzęt i środki komunikacji zostały przejęte" - czytamy w komunikacie ukraińskiego dowództwa. Informuje ono również, że brzegi Morza Czarnego są cały czas blokowane przez rosyjską marynarkę wojenną, które ostrzeliwuje terytorium Ukrainy rakietami typu "kalibr". Podkreśla, że od początku wojny obrońcom udało się zestrzelić ponad 500 rosyjskich powietrznych obiektów.