Śmigłowiec Agusta Koala typu AW119 wystartował w czwartek 9 czerwca o godz. 12.40 z okolic miasta Lucca w Toskanii na północy Włoch. Ostatni sygnał wskazujący jego lokalizację zarejestrowano koło Modeny, gdzie koncentrują się poszukiwania. Na pokładzie było sześciu pasażerów: czterech obywateli Turcji, dwóch Libańczyków oraz włoski pilot.
Więcej informacji ze świata i kraju znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Śmigłowiec należał do firmy Roto Court, producenta artykułów higienicznych i chemii gospodarczej, która świadczy usługę transportu swoich klientów do zakładu. Dyrektor Giuliano Gelain przekazał włoskiej agencji prasowej, że śmigłowiec miał nadajnik alarmowy, a żaden niepokojący sygnał nie został odebrany. Dlatego jest przekonany, że wszyscy są bezpieczni - podaje Morning Express.
Śmigłowiec leciał do miejscowości Pavullo nel Frignano w regionie Emilia-Romania, w prowincji Modena na południu Włoch - podaje portal News 24 Italy. Są to tereny górskie i leśne, raczej trudne do podróżowania. Warto również dodać, że w chwili zaginięcia panowały trudne warunki meteorologiczne - burza z silnymi porywami wiatru i gradobiciem.
W poszukiwanie zaginionego helikoptera zaangażowani są zarówno strażacy, jak i ekipa ratownictwa górskiego. Na terenie badawczym zebrali się technicy Ratownictwa Alpejskiego i Speleologii, ekipy piesze, pomoc medyczna, a także technicy ratownictwa śmigłowcowego. Działania, które rozpoczęły się po utracie łączności radarowej ze śmigłowcem, czyli ok. godz. 16, wstrzymano w nocy. Zostały wznowione w piątek 10 czerwca rano.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.