W marcu Ukraińcom udało się odzyskać kontrolę nad miejscowościami wokół Kijowa, w tym nad wioską Katiużanką, która przez miesiąc była okupowana przez Rosjan. Okupanci zostawili ją w ruinie, splądrowali sprzęt, a ten, którego nie wynieśli, zniszczyli. W jednej z sal żołnierze pozostawili jednak na tablicy wiadomość napisaną kredą - podaje CNN.
"Dzieci, przepraszamy za taki bałagan, próbowaliśmy ratować szkołę, ale był ostrzał. Żyjcie w pokoju, dbajcie o siebie i nie powtarzajcie błędów popełnionych przez starszych. Ukraina i Rosja to jeden lud! Pokój z wami, bracia i siostry!" - mówiła wiadomość podpisana jako "Rosjanie". W całym budynku takich wiadomości znalazło się kilka.
W innej z sal notatka mówiła: "Jesteśmy za pokojem na całym świecie", w kolejnej natomiast napisano: "Bądźcie wobec siebie uczciwi, pomóżcie każdemu, kto tego potrzebuje. Mamy nadzieję, że zostaniemy przyjaciółmi! Zostańcie lekarzami, inżynierami, nauczycielami - tymi, którzy przynoszą pokój!".
Stacja dodaje jednak, że notatki na szkolnych tablicach Rosjanie zostawili nie tylko w Katiużance. Stały się one zresztą później narzędziem rosyjskiej propagandy. "Lenta.ru zamieścił artykuł o 'poruszających wiadomościach dla ukraińskich dzieci' pozostawionych przez rosyjskie wojsko, a portal rosyjskiej telewizji Tsargrad doniósł o 'szczerym' napisie, w którym życzył ukraińskim dzieciom 'sukcesów w nauce'" - czytamy. Zdjęcie z jedną z wiadomości udostępnił nawet w mediach społecznościowych były minister kultury Rosji Władimir Miedinski.
Więcej aktualnych wiadomości dotyczących wojny w Ukrainie znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Dyrektor kariużańskiego liceum Mikołaj Mikitczik, powiedział w rozmowie z CNN, że czuje się zniesmaczony tymi notatkami. - Napisali "Rosjanie i Ukraińcy to bracia" i jednocześnie okradli szkołę, zniszczyli komputery, wyjmowali dyski twarde, zabierali laptopy, drukarki, nic nie zostawili w szkole! To barbarzyństwo i hipokryzja - podkreślił i dodał, że po opuszczeniu placówki przez okupantów na jej terenie znalezione zostały trzy miny przeciwczołgowe, kilka granatów ogłuszających i magazynki karabinów maszynowych.
Mikitczik oszacował, że straty wyrządzone przez Rosjan wyniosły około pięciu milionów hrywien ukraińskich, czyli ok. 730 tys. zł. - Wyjęto wszystko. Nawet kable zostały skradzione. Mieliśmy kable elektryczne wykonane z drutu miedzianego i skradziono 100 metrów kabla - powiedział.
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.