Tadeusz Giczan udostępnił fragment programu pierwszego kanału reżimowej telewizji. Materiał został wyemitowany w białoruskiej telewizji w czwartek 9 czerwca w porannym paśmie wiadomości. "Wygląda na to, że mamy następcę Emila Czeczki" - skomentował dziennikarz.
Na nagraniu widać młodego mężczyznę, który spaceruje po centrum Mińska. Przedstawia się jako Marcin Mikołajek i twierdzi, że jest aktywistą. Białoruska telewizja podała, że rzekomo uciekł on z Polski w środę wieczorem, a następnie przyjechał do Mińska by poprosić o azyl polityczny.
- U mnie w mieście, w Świdnicy w województwie dolnośląskim, w centrum wisi antyrosyjski bilbord, na którym wprost napisane są banderowskie hasła "Sława Ukrainie, herojom sława". Mieszkańcy przechodzą i nie widzą w tym niczego złego, ważne, że to przeciw Rosji - mówi po rosyjsku mężczyzna.
Przeczytaj więcej informacji z Białorusi na stronie głównej Gazeta.pl.
W propagandowym materiale mężczyzna twierdzi nawet, że to rzekome "antyrosyjskie nastroje" skłoniły go do ucieczki do Białorusi. - Jeśli powiesz w Polsce, że jesteś za Rosją, stajesz się człowiekiem nie drugiego, ale trzeciego sortu. (...) W Polsce nie ma wolności słowa. Wolność słowa jest w Białorusi - stwierdza kontrowersyjnie.
Jak się okazało, w rosyjskich mediach społecznościowych, a dokładnie na platformie VKontakte od kilku lat istnieje profil, który podobno ma należeć do Marcina Mikołajka. Na profilu udostępniane były posty związane z prorosyjskimi separatystami we wschodniej Ukrainie.
Białoruska telewizja przedstawia go jako "aktywistę". Portalowi o2.pl udało się znaleźć kilka wzmianek, że Mikołajek faktycznie zorganizował kilka happeningów nawołujących do zacieśniania relacji Polski z Rosją. Odbyły się one m.in. w Świdnicy i Świebodzicach.
Jak zauważył Tadeusz Giczan, może to być drugi Polak, który przekroczył w ostatnim czasie granicę z Białorusią i wnioskował o azyl. W grudniu 2021 roku zrobił to Emil Czeczko - dezerter z polskiego wojska. Mężczyzna był wielokrotnie wykorzystywany w białoruskich materiałach propagandowych. W marcu 2022 roku poinformowano natomiast o znalezieniu ciała Czeczki w mieszkaniu w Mińsku. Okoliczności jego śmierci do tej pory nie są jasne.
Polskie media dotarły z kolei do informacji na temat przeszłości Czeczki. Okazało się, że we wrześniu 2021 roku został on uznany winnym znęcania się fizycznego i psychicznego nad swoją matką. Sąd skazał go wówczas na sześć miesięcy ograniczenia wolności oraz wydał zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej.