1 czerwca Komisja Europejska zaakceptowała polski Krajowy Plan Odbudowy. Polsce przysługuje ok. 35 miliardów euro w ramach pożyczek i grantów. Ministerstwo spraw zagranicznych informowało w ubiegłym tygodniu, że pierwsze pieniądze z KPO nasz kraj może dostać pod koniec wakacji.
Zgoda Komisji Europejskiej nie oznacza automatycznej wypłaty pieniędzy. Polska musi najpierw spełnić pewne warunki. Chodzi o tzw. kamienie milowe, czyli m.in. likwidację Izby Dyscyplinarnej, przywrócenie zawieszonych przez nią sędziów oraz reformę systemu dyscyplinowania sędziów.
Parlament Europejski zdecydował w czwartek, że Polska wciąż narusza europejskie prawo dotyczące praworządności. W opinii PE zaakceptowane przez Komisję Europejską rozwiązania - m.in. prezydencki projekt ustawy o Sądzie Najwyższym, zakładający likwidację Izby Dyscyplinarnej - nie są wystarczające. W czasie posiedzenia uznano także, że polski rząd podejmuje działania sprzeczne z warunkami Komisji Europejskiej.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Europarlament zawnioskował do KE o wstrzymanie wypłat z KPO do momentu przeprowadzenia w Polsce odpowiednich reform. Za tym rozwiązaniem zagłosowało 411 europosłów. 129 było przeciw, a 31 wstrzymało się od głosu.
Troje europosłów chce ponadto przeforsować wniosek dotyczący wotum nieufności wobec Ursuli von der Leyen. Holenderska deputowana Sophie in 't Veld poinformowała w poniedziałek, że trwa zbieranie podpisów w tej sprawie.
"Wspólnie z Guyem Verhofstadtem oraz Luisem Garicano wystąpiłam z apelem o zebranie podpisów pod wnioskiem o wotum nieufności wobec Ursuli von der Leyen" - pisze na Twitterze europosłanka Sophie in 't Veld. Deputowana wyjaśnia, że powodem jest decyzja Komisji Europejskiej ws. wypłaty Polsce środków z Funduszu Odbudowy.
W oświadczeniu zamieszczonym w sieci polityczka twierdzi, że decyzja o zatwierdzeniu polskiego KPO ignoruje rezolucje PE, orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE oraz wszczętą przeciwko Polsce procedurę zgodnie z art. 7 Traktatu UE.
Sophie in 't Veld zauważa, że Ursula von der Leyen podjęła decyzję przy sprzeciwie pięciorga komisarzy.
Podobne argumenty w oświadczeniu przedstawił belgijski deputowany Guy Verhofstadt. "Jeśli Ursula von der Leyen nadal odmawia poważnego zastosowania mechanizmu praworządności, wycofujemy nasze poparcie" - napisał.
Europosłowie chcący odwołania von der Leyen są przedstawicielami liberalnej frakcji Odnowić Europę (RE). Aby procedować wniosek ws. wotum nieufności, potrzebne jest zebranie co najmniej 71 podpisów europosłów.