Debata w PE. Legutko beształ europosłów: "nabzdyczenie", Tarczyński: pani mówiła, żeby zagłodzić Polskę?

- Przyjęcie KPO dla Polski nie powstrzymuje żadnego postępowania dotyczącego praworządności, będziemy je kontynuować i nie zawahamy się wszcząć kolejnych - mówiła we wtorek w Parlamencie Europejskim szefowa KE Ursula von der Leyen. W trakcie debaty wskazywano, że unijne pieniądze powinny zostać wypłacone Polsce dopiero po wypełnieniu postanowień TSUE. Z kolei europoseł PiS Ryszard Legutko stwierdził, że debata jest "niegodziwa" i "aburdalna".

W Parlamencie Europejskim w Strasburgu we wtorek zorganizowano debatę na temat Krajowego Planu Odbudowy dla Polski.

W ubiegłym tygodniu Komisja Europejska wstępnie zatwierdziła KPO dla Polski. W Warszawie na ten temat z szefową Komisji Ursulą von der Leyen rozmawiali premier Mateusz Morawiecki i prezydent Andrzej Duda. Zgodnie z porozumieniem pierwsze środki dla naszego kraju mają trafić po tym, jak Polska m.in. zlikwiduje Izbę Dyscyplinarną.

Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>

- Kwestia zatwierdzenia KPO jest kluczowa w programie walki UE z kryzysem po koronawirusie i znakiem silnej jedności, ambicji europejskiej, również jeśli chodzi o transformację zieloną i cyfrową - podkreślała w Parlamencie Europejskim francuska minister Chrysoula Zacharopoulou. To właśnie Francja sprawuje obecnie (do końca czerwca) prezydencję w Radzie UE.

Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen wskazywała w trakcie wtorkowej debaty, że KE po roku negocjacji "dała zielone światło dla KPO". - Ten plan będzie wspierał Polaków w drodze ku bardziej zrównoważonej, odpornej, lepszej przyszłości - mówiła.

02.06.2022 r., Warszawa, Belweder. Wizyta przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen. Na zdjęciu: Ursula von der Leyen, Andrzej Duda, Mateusz MorawieckiKE zaakceptowała polski KPO. Czy to sukces? Czyj? [SONDAŻ]

- Przyjęcie tego planu jest związane z jasnym zobowiązaniem Polski w kwestii niezależnego wymiaru sprawiedliwości. To trzy elementy: obecna Izba Dyscyplinarna musi być rozwiązana i musi być zastąpiona niezależnym sądem ustanowionym zgodnie z prawem. Musi być znacząco różna od obecnej, aby była zgodna z wymogami TSUE. Po drugie, system dyscyplinujący musi być zreformowany. Kontrowersyjne wykroczenia dyscyplinarne muszą zostać usunięte, np. wykroczeniem nie jest zwrócenie się z pytaniem do TSUE, za wykroczenie nie może być uznane też kwestionowanie statusu innego sędziego - wyliczała Ursula von der Leyen.

Przewodnicząca KE podkreśliła, że "wszyscy sędziowie, przeciwko którym ID wydała swoje orzeczenia, powinni mieć prawo do rozpatrzenia ich spraw przez "nową Izbę Dyscyplinarną".

- Te trzy zobowiązania przełożone na kamienie milowe muszą zostać wypełnione zanim dojdzie do wypłacenia jakichkolwiek środków. Wiem, że niektórzy z państwa są sceptyczni, ale chcę zapewnić, że nie wypłacimy środków do momentu zrealizowania reform - wyjaśniła Ursula von der Leyen.

Zobacz wideo Czy Ursula von der Leyen powinna zostać odwołana za akceptacje polskiego KPO? Gill-Piątek: To jest już nadmiarowe

Debata ws. KPO w Parlamencie Europejskim

Szefowa KE zaznaczyła, że Polska do końca przyszłego roku musi wykazać, że wszyscy sędziowie pozbawieni funkcji niezgodnie z prawem zostali przywróceni do orzekania. Dodała, że "odsunięci sędziowie mają perspektywę powrotu do zawodu".

- Przyjęcie KPO dla Polski nie powstrzymuje żadnej procedury, żadnego postępowania dot. praworządności, będziemy je kontynuować i nie zawahamy się wszcząć kolejnych, jeśli będzie taka potrzeba - mówiła Ursula von der Leyen.

Rumuński europoseł Siegfried Muresan ocenił, że "pieniądze mogą popłynąć tylko, jeśli będą bezpieczne". - Nasza grupa [Europejska Partia Ludowa - red.] nie będzie tolerować przekazania nawet jednego euro do momentu, gdy władze polskie nie wywiążą się z postanowień TSUE - zaznaczył.

Praca dla emeryta - ile można dorobić?KPO. Rząd w ramach "kamieni milowych" podniesie efektywny wiek emerytalny

- To trudna debata, jest konsekwencją autorytarnego sprawowania rządów w Polsce, ale cieszymy się, że rząd polski chce zlikwidować Izbę Dyscyplinarną, że zakończy tę arbitralność i ten system sankcjonowania sędziów - wskazywała Iratxe García Pérez. przewodnicząca frakcji Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim.

- Ani jedno euro nie zostanie wypłacone, jeśli nie zostaną spełnione warunki wymienione w orzeczniu TSUE. Chcemy zobaczyć rzeczywiste zmiany, a nie pozorowane - dodała. Zaznaczyła, że konieczne jest przywrócenie do pracy odsuniętych sędziów, a Komisja Europejska powinna być "rygorystyczna".

Według francuskiego europosła Stéphane'a Séjourné'a przyjęcie KPO to "poddanie się szantażowi rządu polskiego". - Te ustępstwa ze strony Polski są kosmetyczne - skomentował.

- Jestem wdzięczny, że KE uwolniła te pieniądze na KPO - mówił niemiecki europoseł Nicolaus Fest. Jak dodał, "Polska oceniła swoją suwerenność wobec zakusów Brukseli". Stwierdził, że trzeba być wdzięcznym Polsce m.in. za działania na granicy polsko-białoruskiej, a "nie zasypywać polski rząd kolejnymi rządaniami".

Legutko: Co wy w ogóle mówicie? Zero wiedzy

- Organizowanie absurdalnych debat, a takich było wiele, wydaje się spécialité de la maison tego parlamentu, a ten poziom absurdu przekracza nawet najbardziej zaniżone standardy racjonalności - mówił europoseł PiS Ryszard Legutko, dodając, że debata jest "niegodziwa".

Polityk zwrócił się europarlamentarzystów spoza Polski, którzy poparli debatę. - Przecież wy o Polsce nic nie wiecie, nic nie wiecie o tej instytucji. Koleżanka mówiła coś o Izbie Dyscyplinarnej i wyraziła entuzjazm, że zostanie zlikwidowana. Przecież nie ma pani zielonego pojęcia, czym się zajmuje Izba Dyscyplinarna i co ona robi, zero, null - wskazywał.

- Słyszałem określenie: "rząd autorytarny". Polska ma rząd autorytarny? W Polsce jest tysiąc razy więcej wolności niż w takim kraju jak Hiszpania, która jest rządzona przez niezwykle represywny rząd. Co wy w ogóle mówicie? Zero wiedzy, kompletna ignorancja, tylko napędzanie się ideologiczną nienawiścią i nabzdyczeniem, co ja oczywiście, jako obserwator życia publicznego, mogę jakoś zrozumieć, ale nad tym ubolewam - dodał Legutko.

Niemiecka europosłanka: Powtarzają państwo kłamstwa

Europoseł PiS mówił też o "niedawnych słowach" jednej z europosłanek, która miała mówić o "finansowym zagłodzeniu Polski". Legutko nie wymienił nazwiska deputowanej, ale najprawdopodobniej miał na myśli Katarinę Barley i jej wywiad z 2020 r.

Rzecz w tym, że wbrew krążącym doniesieniom, niemiecka europosłanka nie mówiła wówczas o "zagłodzeniu" Polski, a premiera Węgier Viktora Orbana.

Katarina BarleyNiemiecka eurodeputowana nie mówiła o "głodzeniu Polski"

- Rozumiem, że PE też przyjął strategię finansowego zagłodzenia Polski. Zagłodzenie odnosi się do wyjątkowo paskudnej tradycji politycznej i dla polskiego ucha brzmi strasznie, ale jednak jest prawda, że ten parlament taką strategię przyjął i to jest bardzo smutne (...) Siejecie wiatr i prędzej czy później będziecie zbierać burzę - mówił Legutko.

Do głodzenia Polski nawiązał także inny europoseł - Dominik Tarczyński, który zwrócił się do Barley słowami: "Czy to pani mówiła, że Polaków trzeba finansowo zagłodzić? Wystarczy, że pani kiwnie głową, tak, czy nie?", dopytywał też, czy europosłanka "zdaje sobie sprawę", jak może to być odbierane "przez Polaków,  których Niemcy głodzili na śmierć".

- Już chyba milion razy o tym mówiłam. Nigdy tego nie powiedziałam, użyłam tych słów, ale w odniesieniu do korupcji na Węgrzech (..) Nie powiedziałam niczego o Polsce. Pan to wie, pan Legutko to wie, powtarzają państwo to kłamstwa. To nie są moje słowa, można tego odsłuchać, bo było to w trakcie wywiadu w stacji radiowej - wyjaśniła niemiecka eurodeputowana w trakcie debaty.

***

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>

Więcej o: