To nie pierwszy raz, kiedy Ukraińcy informują o ogromnej skali kradzieży dokonywanych przez rosyjskich żołnierzy podczas wojny. Z rozmowy, którą przechwyciła Służba Bezpieczeństwa Ukrainy, wynika, że w Rosji łupy mają trafiać do nieformalnych "centrów logistycznych". Jednak tutaj także problemem są zachłanność i nieuczciwość, na które skarży się w rozmowie z mężem jedna z kobiet prowadzących takie punkty.
Przeczytaj więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Kobieta, nagrana przez SBU, skarży się mężowi, że towar z "centrum logistycznego" jest rozkradany przez rodziny żołnierzy.
- Wczoraj żona Wowy wzięła mikrofalówkę, wentylator, młynek do kawy, multicooker… tak właśnie jest - skarży się na nagraniu Rosjanka. Wyraźnie narzeka na nieuczciwość swoich rodaków.
- Wowa przywiózł z Ukrainy cztery telewizory, trzy w pudełkach i jeden bez pudełka. Ten bez pudełka podarowano jego żonie, a tych trzech pozostałych nie ma. Pewnie zabrał je ten łajdak, który już dwa razy tak się zachował. Wyjaśnij to z nim - mówi do męża.
Ukraińska Służba Bezpieczeństwa skomentowała nagranie słowami:
"Podobno Rosjanie nie mogą przeżyć dnia bez kradzieży nawet w drugim etapie wojny. Oczywiście w ten sposób spieszą się z gromadzeniem dóbr dla siebie i swoich potomków. Z powodu sankcji wszystkie te towary wkrótce znów staną się w Rosji towarem luksusowym" - czytamy na Facebooku.
****
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.