Rannych jest ponad 300 osób. Istnieją obawy, że liczba ofiar może wzrosnąć, ponieważ wielu poszkodowanych jest w stanie krytycznym.
Pożar wybuchł w sobotni wieczór w składzie kontenerów w Sitakunda. Zakład zatrudniał 600 osób. Magazynowano w nim około 4000 kontenerów. W niektórych z nich przechowywano substancje chemiczne. Po wybuchu pożaru zaczęły one eksplodować. Reuter przywołuje relacje mieszkańców, według których eksplozje wybiły szyby w okolicznych budynkach.
Trwa próba opanowania ognia. Jeden ze strażaków przyznał w rozmowie z agencją, że akcja jest coraz trudniejsza z powodu toksycznych oparów.
Przyczyna pożaru pozostaje nieznana. Istnieje podejrzenie, że ogień pojawił się w kontenerze, w którym przechowywano nadtlenek wodoru, a następnie szybko się rozprzestrzenił.