W połowie maja portal euronews.com informował o pogłoskach dotyczących tajemniczych nakłuć we francuskich klubach i barach. "Kilka miesięcy po tym, jak fala podobnych niepokojów przetoczyła się przez Wielką Brytanię, wśród klubowiczów we Francji narasta strach przed zostaniem nakłutym igłą" - pisał portal. Doniesienia o podobnych przypadkach pojawiły się w Zjednoczonym Królestwie zimą - w styczniu brytyjska policja potwierdziła, że w ciągu ostatniego pół roku otrzymała zgłoszenia dotyczące ponad 1300 podobnych incydentów.
Jak podaje Euronews, od lata ubiegłego roku we Francji pojawiło się ponad 100 doniesień o przypadkach ataku igłą w klubach i barach. "Plaga nakłuć w nocnych lokalach narasta [...]. W piątek 29 kwietnia prokurator z Montpellier potwierdził 'pierwsze dwie sprawy' odnotowane w barach w mieście" - podawał na początku maja francuski gazeta "Midi Libre". MSW Francji zdecydowało się nawet odnieść do sprawy, zamieszczając na Twitterze film zachęcający do złożenia zgłoszenia w przypadku ataku.
- Do tej pory francuska policja krajowa wszczęła prawie 130 śledztw. Pierwsze zgłoszenia odnotowano latem 2021 r. Zjawisko nabrało jednak rozpędu wiosną 2022 r. - przekazał rzecznik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Francji w rozmowie z Euronews w połowie maja. Według ekspertów tego typu doniesienia mogą jednak wywołać społeczną panikę.
Więcej aktualnych wiadomości ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Pod koniec maja "Midi Libre" poinformowało, że na kilkadziesiąt osób, które uskarżało się na atak z użyciem igły, badania toksykologiczne wykryły obecność substancji tylko w dwóch przypadkach - w Roanne oraz w Pirenejach Wschodnich. W obu sprawach chodziło o silny środek psychotropowy GHB. Niewykluczone jednak, że pozostałym osobom zostały podane substancje, które są szybko wydalane z organizmu i nie pozostawiają śladów we krwi lub moczu. Większość z osób zgłaszających atak skarży się bowiem na zawroty głowy lub nudności. Od końca marca tego roku zgłoszenia dotyczące podobnych incydentów złożyło prawie 350 osób, z czego prawie 200 zostało odnotowanych w samym maju.