Ta strona zawiera treści przeznaczone wyłącznie dla osób dorosłych
- Naprawdę trudno jest poradzić sobie z tym wszystkim, co się stało - powiedziała w rozmowie z "Los Angeles Times" Amber Gonzales, matka 8-letniej Aubree, która przeżyła strzelaninę, ukrywając się pod biurkiem w klasie. Kobieta mówiła, że córka dalej jest w szoku po tym, co się stało. - Boi się iść gdziekolwiek beze mnie i taty. Ona nie może spać sama. Boi się sama wziąć prysznic. Boi się nawet sama obejrzeć film w salonie. Położyłam ją do łóżka, a ona powiedziała mi, że czuje, jakby ktoś na nią patrzył - opowiadała.
Aubree opowiedziała matce, jak podczas strzelaniny do drzwi klasy, w której ukrywała się wraz z kolegami i wychowawczynią, zaczęła dobijać się jakaś kobieta, "błagając, by wpuszczono ją do środka". Jak relacjonuje, nauczycielka nie mogła jednak otworzyć "z powodu zasad związanych z lockdownem". Nie jest jasne, co stało się z kobietą.
Więcej informacji na głównej stronie Gazeta.pl
Amber mówiła, że koncentruje się na zapewnieniu córce dobrego samopoczucia, jednak okoliczności tej tragedii są niezwykle trudne do zniesienia. - Jestem bardzo wdzięczna, że mogłam przywieźć moje dziecko do domu, przytulić je - mówi kobieta.
Podczas jednego z programów w stacji telewizyjnej KENS w San Antonio swoimi wspomnieniami podzielił się uczeń czwartej klasy. Chłopiec mówił, że napastnik wszedł do klasy i krzyknął: Czas umierać.
- Kiedy usłyszałem przez drzwi strzał, powiedziałem koledze, żeby się pod czymś schował, żeby on nas nie znalazł - powiedział chłopiec. Czwartoklasista oraz czterech innych uczniów ukryli się pod obrusem. W ten sposób przeżyli strzelaninę.
Nie udało się to wielu jego kolegom i koleżankom oraz dwóm nauczycielkom. "One były bardzo dobre. Stanęły przed naszymi kolegami, żeby ich ochronić" - wspomina chłopiec, cytowany przez "Los Angeles Times".
Jedenastoletnia Miah Cerillo przeżyła, smarując się krwią przyjaciółki i udając martwą, powiedziała stacji NBC News jej ciocia, Blanca Rivera. Podczas strzelaniny dziewczynka została ranna w plecy. Była hospitalizowana.
Monique Hernandez, matka 8-letniego Joaquina, który przeżył tragedię, powiedziała, że dostała telefon w sprawie strzelaniny od członka rodziny, który pracuje w służbach. Kobieta natychmiast pobiegła na miejsce zdarzenia.
Hernandez nazwała zabite nauczycielki "bezinteresownymi kobietami, które zawsze robiły wszystko dla dzieci". - Zrobiłyby wszystko, by je chronić - mówiła.
Kobieta relacjonuje, że znalazła swojego syna na jednym z pól, gdzie ewakuowano uczniów
- Chciał po prostu wrócić do domu. Mówił: "Mamo, zabierz mnie" - wspomina.
Strzelanina w teksańskim Uvalde wydarzyła się we wtorek 24 maja. 18-letni Salvador Ramos wtargnął do szkoły podstawowej i zastrzelił tam 21 osób: 19 dzieci oraz dwie nauczycielki. Postrzelił także dwóch policjantów. Zanim przypuścił atak w szkole, postrzelił swoją babcię.