18-letni Salvador Ramos wtargnął we wtorek do szkoły podstawowej w teksańskim mieście Uvalde (USA) i zastrzelił tam 21 osób: 19 dzieci oraz dwie nauczycielki; postrzelił także dwóch policjantów. Zanim przypuścił atak w szkole, postrzelił swoją babcię. Na 10 minut przed strzelaniną "pochwalił się" swoimi zamiarami w wiadomości do koleżanki. 17 maja, a więc zaledwie dzień po swoich 18. urodzinach, Ramos kupił w sklepie z bronią półautomatyczny karabin typu AR-15. Trzy dni później kupił kolejny, a w międzyczasie także 375 sztuk amunicji.
Jedną z ofiar Ramosa była 46-letnia nauczycielka Irma Garcia. Jak podało BBC, kobieta uczyła w Robb Elementary School w Uvalde przez 23 lata. O rok dłużej trwało jej małżeństwo z Joe Garcią, który krótko po wieści o tragicznej śmierci żony zmarł na atak serca. Para osierociła czworo dzieci - dwóch synów i dwie córki w wieku od 12 do 23 lat.
Więcej wiadomości ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
50-letni Joe Garcia był policjantem. W czwartek pojechał pod szkołę, by złożyć kwiaty. Kiedy mężczyzna wrócił do domu, źle się poczuł i upadł. "Naprawdę wierzę, że Joe zmarł z powodu złamanego serca" - napisała kuzynka Irmy Garcii, Debra Austin, która zorganizowała zbiórkę na rzecz rodzin ofiar. Tego samego zdania jest inny członek rodziny, John Martinez, który napisał na Twitterze, że "Joe z odszedł z powodu żałoby".
W rozmowie z "The New York Times" Martinez wspominał zmarłą kuzynkę, jako "niezachwianą optymistkę", która sypała żartami i uwielbiała śpiewać. - W każdej sytuacji doszukiwała się czegoś pozytywnego i bardzo kochała ludzi - podkreślił. Według jego relacji, kiedy przedstawiciele władz weszli do szkoły krótko po strzelaninie, "znaleźli ciało Irmy, która obejmowała dzieci aż do ostatniego tchnienia". Pod zbiórką napisał: "Poświęciła się, chroniąc dzieci w swojej klasie. Była bohaterką".
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>