Takie działania mogą zostać wykorzystane w realizacji jednego z rosyjskich planów, który ma polegać na zorganizowaniu wyborów na zajętych przez okupanta terenach. W głosowaniu wygrać mają oczywiście prorosyjscy politycy, którzy mogą być promowani przez agentów.
O "operacji kameleon" mówił sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksij Daniłow. W rozmowie z telewizją ICTV powiedział, że Rosja zmienia sposób działania w wojnie, a przeciwnikowi zależy obecnie przede wszystkim na destabilizacji sytuacji wewnętrznej w Ukrainie. Doprowadzać do tego mają agenci wpływu, którzy podają się za ukraińskich patriotów.
"Aktualnie trwa operacja specjalna pod kryptonimem 'kameleon', której celem jest umiejscowienie na Ukrainie rosyjskich agentów pod przykrywką osób z rzekomo patriotycznym nastawieniem" - napisał na Twitterze Daniłow.
Przeczytaj więcej informacji z Ukrainy na stronie głównej Gazeta.pl.
Polityk uważa, że zmiana metod działania Kremla ma wyłącznie taktyczny charakter, a główne cele strategiczne nie ulegają zmianie. W tej drugiej kategorii dyplomata wymienił "zniszczenie Ukrainy jako państwa, a także narodu ukraińskiego".
Daniłow podkreślił, że mimo dużych strat wroga, Rosja nadal może prowadzić długie działania wojenne. "Nie należy bagatelizować siły wroga. Rosjanie wciąż posiada dużą liczbę uzbrojenia, dlatego kilka następnych tygodni będzie bardzo trudnych. Obecnie wróg koncentruje wojska i atakuje terytoria obwodów donieckiego i ługańskiego, planując dotrzeć do ich granic administracyjnych. Błędem jest niedocenianie siły wroga, ale naszym celem pozostaje jednak zniszczenie go tak, aby kwestia niepodległości Ukrainy nie była już nigdy więcej podważana przez Moskwę" - napisał dalej sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.