Leki na małpią ospę. Naukowcy przebadali dwa preparaty, które stosowano w leczeniu ospy prawdziwej

Naukowcy przetestowali dwa preparaty stosowane w leczeniu ospy prawdziwej - okazały się one skuteczne także w przypadku leczenia ludzi. - Wirusy ospy małpiej i ospy prawdziwej są bardzo blisko ze sobą spokrewnione, ale ze strony ospy małpiej nie ma specjalnego zagrożenia - mówi ekspertka z Katedry Wirusologii i Immunologii UMCS w Lublinie.

W miesięczniku naukowym "The Lancet Infectious Diseases" zostały opublikowane wyniki badań dotyczące dwóch doustnych preparatów w leczeniu małpiej ospy. Brincidofovir i tecovirimat to leki zatwierdzone do leczenia ospy prawdziwej, badania wskazują jednak, że są skuteczne także przeciwko małpiej ospie zwierząt. 

Zobacz wideo Choroby zakaźne u dzieci - jak je rozpoznać?

Leki na małpią ospę - naukowcy przebadali dwa preparaty

Naukowcy przeanalizowali siedem przypadków małpiej ospy zidentyfikowanych między 15 sierpnia 2018 roku a 10 września 2021 roku. Cztery z nich dotyczyły mężczyzn, trzy kobiety. Jak czytamy, "trzech pacjentów leczono brincydofowirem (200 mg raz w tygodniu doustnie), u wszystkich z nich rozwinął się podwyższony poziom enzymów wątrobowych, co spowodowało zaprzestanie leczenia. Jeden pacjent był leczony tecovirimatem (200 mg dwa razy dziennie przez dwa tygodnie doustnie), nie doświadczył działań niepożądanych i miał krótszy czas trwania wydalania wirusa i choroby (10 dni hospitalizacji) w porównaniu z pozostałymi sześcioma pacjentami. Jeden pacjent doświadczył łagodnego nawrotu choroby sześć tygodni po wypisaniu ze szpitala". Trzem pacjentom nie został podany żaden preparat. Wszyscy badani powrócili do zdrowia.

Więcej aktualnych wiadomości ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Małpia ospa. Ekspertka: Nie grozi nam pandemia ani epidemia tego wirusa

Specjaliści podkreślają, że nie ma zagrożenia epidemicznego w związku z małpią ospą. Światowa Organizacja Zdrowia zarejestrowała w ostatnich tygodniach ponad 250 potwierdzonych i prawdopodobnych zakażeń tą chorobą na świecie. - Czynnikiem, który wpłynął na liczbę zakażonych osób w Europie czy w Stanach Zjednoczonych, było otwarcie granic i zniesienie covidowych obostrzeń - mówi prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii UMCS w Lublinie.

- Ludzie chcący podróżować podróżowali do egzotycznych regionów. Dane epidemiologiczne ze Słowenii i Czech potwierdzają, że osoby, które przywiozły małpią ospę, przyjechały z regionów, w których występuje ona endemicznie: środkowej, centralnej i zachodniej Afryki - dodaje specjalistka.

Prof. Szuster-Ciesielska podkreśla, że "wirusy ospy małpiej i ospy prawdziwej są bardzo blisko ze sobą spokrewnione, ale ze strony ospy małpiej nie ma specjalnego zagrożenia. Nie grozi nam ani pandemia, ani epidemia tego wirusa, dlatego że nie roznosi się tak łatwo między ludźmi". Poza tym chory jest zakaźny wtedy, kiedy ma objawy, a te objawy są charakterystyczne i widoczne. To wysypka - podkreśla prof. Szuster-Ciesielska.

Małpia ospa - jak można się zarazić?

Małpia ospa rozprzestrzenia się drogą kropelkową z bliskiej odległości, poprzez kontakty płciowe lub korzystanie z tych samych przedmiotów. Sama choroba ma łagodny przebieg w przypadku osób dorosłych, wymaga jednak trzech tygodni izolacji. Szczepionka przeciwko ospie prawdziwej jest w 85 proc. skuteczna przeciwko ospie małpiej. Ci, którzy zostali nią zaszczepieni, zyskują odporność nawet na 75 lat. Szczepienia przeciwko ospie prawdziwej zostały jednak wykreślone z kalendarza szczepień w 1980 roku.

Więcej o: