"Władze Federacji Rosyjskiej wysyłają żołnierzy do domu w trumnie lub z raną" - przekazała w środowym komunikacie Służba Bezpieczeństwa Ukrainy.
Jak dodano, innym sposobem na ucieczkę rosyjskich żołnierzy przed wojną jest tylko niewola. Według Służby Bezpieczeństwa Rosjanie "wydają się jeszcze bardziej chętni niż w pierwszych tygodniach".
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
- Chcieliśmy opuścić jednostkę. Jednym słowem, rozwiązać umowę. Dowódca odpowiedział, że wrócimy tylko jako "dwusetki" (martwi - red.) lub "trzysetki" (ranni - red.). Jeśli spróbujemy uciec, wszystko zostanie zaminowane. A nasze bazy wojskowe będą do nas strzelać - mówili pojmani przez Ukraińców rosyjscy żołnierze.
"Ta grupa okupantów została wzięta do niewoli po kontrofensywie Sił Zbrojnych w obwodzie charkowskim" - przekazała SBU.
Strona ukraińska przypomniała jednocześnie, że założono specjalny telefon dla tych Rosjan, którzy "również chcą żyć".
Ukraińska prokuratura poinformowała w tym tygodniu o postawieniu zarzutów dwóm rosyjskim żołnierzom, którzy mieli dokonać zbrodni wojennych. Rosjanie, którzy obecnie znajdują się w ukraińskiej niewoli, mieli ostrzelać nieruchomości cywilne.
Sprawą zajmuje się prokuratura w Czernihowie. To właśnie w tym mieście Rosjanie mieli dokonać przestępstw przeciwko cywilom.
Dowódca rosyjskiego batalionu pancernego miał wydać zbrodniczy rozkaz, który następnie wykonał działonowy czołgu. W efekcie wielopiętrowy cywilny budynek mieszkalny w Czernihowie został ostrzelany z pocisków odłamkowo-burzących 125 mm. Część mieszkań została całkowicie zniszczona. Ukraińska armia wzięła do niewoli załogę czołgu.
To kolejna tego typu sprawa. W tym tygodniu kijowski sąd skazał 21-letniego rosyjskiego sierżanta Wadima Szyszymarina na karę dożywocia za zastrzelenie cywila w obwodzie sumskim.
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>