Rosyjskie siły koncentrują się w Donbasie oraz Ługańsku. Od kilkudziesięciu dni okupanci prowadzą regularny ostrzał miast w tych regionach, a ich celem padają również obiekty cywilne.
Serhij Hajdaj, szef władz obwodu ługańskiego, przekazał podczas rozmowy z ukraińską agencją informacyjną UNIAN, że sytuacja w Ługańsku oraz Donbasie jest trudna. Polityk poinformował, że w obwodzie ługańskim i donieckim znajduje się wielu rosyjskich żołnierzy. Jak dodał, ich liczba jest ograniczona i kiedyś się skończy. - Są tak samo kuloodporni, jak my wszyscy. Jednak jest ich wielu. Nasi wojownicy są zszokowani, że wychodzą ze wszystkich szczelin jak karaluchy - powiedział Hajdaj.
Serhij Hajdaj wypowiedział się także w sprawie walk na obrzeżach Siewierodoniecka i w samym mieście. Podkreślił, że "sytuacja jest bardzo trudna", a miasto jest bombardowane oraz ostrzeliwane z artylerii. - Rosyjskie wojska już zbliżyły się na tyle, że mogą strzelać z moździerzy. Miasto jest niszczone cały czas, przez całą dobę. Sytuacja w mieście jest bardzo trudna. Wczoraj walki toczyły się na obrzeżach - przekazał.
Przeczytaj więcej informacji z Ukrainy na stronie głównej Gazeta.pl
Dodał, że jego zdaniem Władimir Putin nakazał wszystkim wojskom wyjście z Mariupola, Charkowa i Doniecka i nakazał okupację obwodu ługańskiego. Obecnie tylko 10 proc. terytorium Ługańska znajduje się pod kontrolą Ukrainy. Z powodu ciężkich walk w obwodzie ługańskim został tam odcięty dopływ gazu, wody oraz światła - poinformował Hajdaj cytowany przez UNIAN.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.