Prorosyjscy z Doniecka nagrali odezwę. Mówią o moralnym i fizycznym wyczerpaniu [WIDEO]

Na Telegramie pojawiło się nagranie, na którym grupa osób przedstawiających się jako żołnierze Donieckiej Republiki Ludowej, którzy przez ostatnie tygodnie walczyli w Mariupolu. - Żołnierze 3. batalionu są moralnie i fizycznie wyczerpani, co utrudnia realizację celów bojowych - mówi jeden z nich. Przypomina także obietnicę przywódcy DRL, Denisa Puszylina, który zapewnił, że nie zostaną oni wysłani na front.

Nagranie umieścił w serwisie Telegram ukraiński dziennikarz Denis Kazański. Portal TVN24, podaje, że na filmiku mają znajdować się żołnierze z 3. batalionu 105. pułku strzelców. Na czele grupy mężczyzn stoi osoba odczytująca wezwanie do Denisa Puszylina, przywódcy samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej.

Wojskowy przypomniał słowa Puszylina, który zapewniał, że bojownicy nie będą brali udziału w czynnych walkach, a zajmą się jedynie utrzymywaniem porządku w DRL. Jak podaje ukraiński dziennikarz, 40 proc. batalionu wysłanego do walk w Mariupolu zginęło.

Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.

Mężczyzna przypomina na nagraniu, że rezerwiści przed wojną byli w głównej mierze studentami i pracowali w branżach niezwiązanych z wojskiem. Przed pójściem na front nie przeszli także badań lekarskich.

Zobacz wideo Mariupol. Tak przebiega ewakuacja cywilów z zakładów Azowstal

- Od 13 marca stacjonowaliśmy na linii frontu w Mariupolu. Żołnierze 3. batalionu są moralnie i fizycznie wyczerpani, co utrudnia realizację celów bojowych - mówi. Aktualnie batalion ma znajdować się na terenie Ługańskiej Republiki Ludowej.

Mariupol niemal od samego początku wojny w Ukrainie stał się symbolem heroicznej obrony przed rosyjskimi wojskami. Miasto zostało doszczętnie zniszczone, a śmierć poniosło (według nieoficjalnych danych) nawet 20 tysięcy osób. Po niemal trzech miesiącach uporczywej obrony Ukraińcy byli zmuszeni się poddać.

Żołnierze z Azowstalu otrzymali rozkaz poddania się

W ubiegłym tygodniu Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy przekazał, że "garnizon 'Mariupol' wypełnił swoją misję bojową". "Naczelne Dowództwo Wojskowe nakazało dowódcom jednostek stacjonujących w Azowstalu ratowanie życia personelu" - podkreślił. Prezydent Wołodymyr Zełenski stwierdził, że "Ukraina potrzebuje żywych ukraińskich bohaterów".

Początkowo informowano, że ma się odbyć ewakuacja żołnierzy, jednak wiadomo już, że żadnej "ewakuacji" nie było, a ukraińscy obrońcy trafili do rosyjskiej niewoli i obecnie są jeńcami wojennymi. W środę przedstawiciel Ministerstwa Obrony Rosji Igor Konaszenkow poinformował, że w ciągu doby poddało się 694 żołnierzy Sił Zbrojnych Ukrainy i pułku Azow, którzy bronili się w zakładach metalurgicznych Azowstal.

Dodał, że od poniedziałku 16 maja poddało się łącznie 959 ukraińskich żołnierzy. Ok. 80 z nich jest rannych. Wiadomo, że część z nich została wywieziona na teren tzw. Donieckiej Republiki Ludowej, natomiast 89 żołnierzy, jak podaje niezależny portal Meduza, trafiło do aresztu śledczego w Taganrogu w obwodzie rostowskim w Rosji.

Międzynarodowy Czerwony Krzyż rozpoczął rejestrację ukraińskich jeńców, którzy trafili do rosyjskiej niewoli po opuszczeniu fabryki Azowstal w Mariupolu.

Więcej o: