Węgierski premier wprowadzając stan zagrożenia spowodowany wojną, mówił, że 'wojna i brukselskie sankcje' przekładają się na gospodarkę i drastyczny wzrost cen. - Węgry muszą trzymać się od wojny z daleka i muszą się chronić - zaznaczył.
Dzięki temu rozwiązaniu rząd będzie mógł wprowadzać różne rozwiązania prawne w drodze dekretu. Poprzednio stan wyjątkowy na Węgrzech był ogłaszany w czasie kryzysów migracyjnego i pandemicznego.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Strona ukraińska i Zachód zdecydowanie potępiają dotychczasową reakcję Węgier na rosyjską inwazję. Ukraina wskazuje, że Węgry powinny odmówić Rosji rozliczeń za gaz w rublach, czego domaga się Kreml, a na co zgodził się Budapeszt. MSZ Ukrainy zarzuca również węgierskim władzom, że nie chcą uznać odpowiedzialności Federacji Rosyjskiej za zbrodnie popełnione w podkijowskich miejscowościach, m.in. Buczy, Irpieniu i Hostomlu.
Komisja Europejska przez większość maja próbowała przekonać państwa członkowskie do swojego szóstego pakietu sankcji, który obejmowałby stopniowe embargo na rosyjską ropę.
Początkiem miesiąca Ursula von der Leyen spotkała się w Budapeszcie z premierem Węgier Viktorem Orbanem. Wszystko po to, by umożliwić postęp w negocjacjach w sprawie sankcji wobec Rosji i embarga na import ropy, które blokują Węgry. Rozmowy w Budapeszcie nie przyniosły rozstrzygnięcia. Szefowa Komisji napisała w mediach społecznościowych, że pomogły one wyjaśnić pewne kwestie, że jest postęp, ale potrzebne są jeszcze dalsze prace.
Węgry blokują unijne sankcje, mimo że już wcześniej otrzymały obietnicę 32-miesięcznego wyłączenia spod embarga, które ma zacząć obowiązywać przed końcem roku. Władze w Budapeszcie mówią o zbyt wysokich kosztach, zagrożeniu dla bezpieczeństwa energetycznego i chcą unijnych funduszy na inwestycje, by mogły się odłączyć od ropociągu tłoczącego rosyjską ropę i podłączyć do rury z Chorwacji. Według ekspertów Węgry mogłyby to zrobić bez większych problemów gdyby tylko chciały.
Unijni urzędnicy uważają, że do porozumienia w sprawie embarga na import ropy z Rosji i szóstego pakietu sankcji na pewno dojdzie, ale nie potrafią powiedzieć kiedy.
We wtorek "Financial Times" poinformował, że premier Węgier Viktor Orban napisał list do przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela, w którym sprzeciwia się dyskusji na szczycie UE o unijnym embargu na ropę z Rosji.
Jak pisze "FT", premier Węgier podkreślił, że jego kraj nie może poprzeć sankcji bez bardziej szczegółowych informacji na temat dostępnego finansowania UE, które ma pomóc Budapesztowi w rezygnacji z rosyjskiej ropy.