Mariupol. Rosjanie szukają sposobu, by wywieźć resztki zgrabionego zboża. Pilnie remontują linię kolejową

Rosjanie, po nieudanej próbie transportu drogą morską, rozpoczęli remont linii kolejowej w Mariupolu i stacji w pobliskiej miejscowości Sartana. Wszystko po to, poinformował na Telegramie doradca mera miasta Petro Andriuszczenko, aby wywieźć zboże i stalowe wyroby walcowane.

Rosjanie nie zaprzestają prób eksportowania wyrobów walcowanych drogą morską - poinformował na Telegramie zastępca mera Mariupola Petro Andriuszczenko. Zaznaczył, że w porcie odnotowano ruch dwóch statków transportowych - jeden o pojemności do 30 tys. ton ładunku, natomiast drugi - do 12 tys. ton. "Jednak według informacji uzyskanych od specjalistów jest to niemożliwe ze względu na brak niezbędnych dźwigów i zatopionych jednostek pływających" - czytamy we wpisie.

Więcej informacji ze świata i kraju znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.

Mariupol. Rosjanie remontują linię kolejową

Rosjanie, w związku z problemami z transportem drogą morską, pilnie rozpoczęli remont linii kolejowej. "Okupanci podjęli próbę wywiezienia koleją wyrobów walcowanych i resztek zboża z Mariupola" - poinformował w poniedziałek na Telegramie doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko. "Pilnie przystąpiono do remontu linii kolejowej w Mariupolu i stacji w pobliskiej miejscowości Sartana. Jednocześnie pojawiają się doniesienia o próbie przywrócenia połączeń kolejowych w okolicach Wołnowachy w obwodzie donieckim. Kilkadziesiąt milionów dolarów to wystarczająca motywacja i faktyczny cel okupacyjnych władz Mariupola" - dodał. Tym samym stwierdził, że dotychczasowych działań Rosjan w porcie "nie można jeszcze nazwać sukcesem" - cytuje słowa Andriuszczenki agencja Ukrinform.

Zobacz wideo Rosyjski żołnierz Wadim Szyszymarin skazany na dożywocie za zabicie ukraińskiego cywila. W sądzie skonfrontowała się z nim wdowa

Mariupol. Unosi się woń rozkładających się ciał

Agresja Rosji i Władimira Putina spowodowała jedną z największych katastrof humanitarnych w Mariupolu. Miasto jest doszczętnie zniszczone - zarówno budynki mieszkalne, jak i instytucje, szkoły, szpitale i firmy. Burmistrz poinformował, że od początku inwazji zginęło do 20 tysięcy cywilów.

Jak pisaliśmy w portalu Gazeta.pl, doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko we wtorek 24 maja przekazał, że "podczas usuwania gruzu w pobliżu podmiejskiej stacji benzynowej [...] w piwnicy pod blokami znaleziono ponad 200 ciał w stanie zaawansowanego rozkładu". Jak dodał, mieszkańcy odmówili "zbierania i pakowania ciał zmarłych", a rosyjskie Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych opuściło miejsce prac. "Zwłoki zmarłych pozostały na miejscu" - powiedział Andriuszczenko. Jak zaznaczył, w mieście unosi się woń rozkładających się ciał.

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.

Więcej o: