Morderstwa, obozy koncentracyjne, obozy gwałtów. W Donbasie możemy odkryć piekło trudne do wyobrażenia

Łukasz Rogojsz
- Nie mogę pozbyć się wrażenia, że to wszystko jest tak podobne do ludobójstwa w Bośni - o dokonywanych na terytorium Ukrainy zbrodniach wojennych opowiada w rozmowie z Gazeta.pl Arnesa Buljušmić-Kustura. - Mamy wystarczającą wiedzę, żeby stwierdzić, że w Donbasie odkryjemy przerażające rzeczy - dodaje badaczka zbrodni wojennych oraz ocalała z wojny i ludobójstwa w Bośni.

Cały wywiad z Arnesą Buljušmić-Kusturą o zbrodniach wojennych w Ukrainie i sytuacji ofiar rosyjsko-ukraińskiej wojny przeczytaj na Gazeta.pl

Na początku maja w rozmowie z Gazeta.pl słowacki reporter wojenny Tomáš Forró stwierdził, że już wówczas sytuacja w Donbasie była, jego zdaniem, krytyczna dla ludności cywilnej.

Jestem pewien, że na tych terytoriach mają dzisiaj miejsce masowe mordy na olbrzymią skalę. Jeśli Rosjanie będą się stamtąd wycofywać, to na pewno nie zostawią nikogo, kto mógłby w jakikolwiek sposób przedstawić ukraińską tragedię z ostatnich miesięcy

- przekonywał w rozmowie z Gazeta.pl autor książki "Apartament w hotelu wojna". - Żadnych świadków zbrodni - podkreślił.

Zobacz wideo W Donbasie odkryjemy rzeczy jeszcze straszniejsze niż w Buczy

Po niespełna miesiącu wiemy, że te przypuszczenia nie tylko się potwierdziły, ale jeszcze znalazły zastosowanie w kontekście Charkowa. Tam, po wycofaniu się rosyjskich wojsk, również odkrywane są okrucieństwa wyrządzane miejscowym cywilom. Jak mówi w rozmowie z Gazeta.pl Arnesa Buljušmić-Kustura, pod tym względem najgorsze jednak dopiero przed nami.

Więcej o wojnie w Ukrainie i dokonywanych tam przez rosyjską armię zbrodniach wojennych przeczytaj na stronie głównej Gazeta.pl

Wciąż mam nadzieję, że w tym przypadku tak się nie stanie, ale z tego, co już widzieliśmy, z tych wszystkich kawałków układanki mamy wystarczającą wiedzę, żeby stwierdzić, że w Donbasie odkryjemy przerażające rzeczy. Mam tylko nadzieję, że dowodów tych zbrodni będzie wystarczająco wiele i że ludzie, którzy dzisiaj tam są, już te dowody gromadzą

- mówi nasza rozmówczyni.

Podkreśla również pewne uderzające podobieństwa historyczne.

Pamiętam jedno z nagrań z Buczy. Oglądałam je i... o, Boże, to było tak podobne do Srebrenicy

- stwierdza. I dodaje:

Nie mogę pozbyć się wrażenia, że to wszystko jest tak podobne do ludobójstwa w Bośni. Tak podobne do tego, co wydarzyło się w Wiszegradzie albo Prijedorze, gdzie jeszcze przed masakrami żyły liczne populacje Serbów. Serbowie weszli tam i dokonali potężnych czystek etnicznych właśnie poprzez masowe morderstwa, obozy koncentracyjne czy obozy gwałtów
Więcej o: