Putinowi za zbrodnie wojenne w Ukrainie włos z głowy nie spadnie. "Z pewnością nie jest najmilszą osobą na świecie, ale nie jest też głupi"

Łukasz Rogojsz
- Najlepsze, na co możemy liczyć, to że jakiś generał pokroju Ratko Mladića zostanie aresztowany i skazany. Powiem wprost: nie przypuszczam, żeby Trybunał w Hadze ani żaden inny międzynarodowy sąd miał jaja, żeby zająć się urzędującym prezydentem - o szansach na osądzenie i skazanie winnych zbrodni wojennych w Ukrainie mówi w rozmowie z Gazeta.pl Arnesa Buljušmić-Kustura, badaczka zbrodni wojennych oraz ocalała z wojny i ludobójstwa w Bośni.

Cały wywiad z Arnesą Buljušmić-Kusturą o zbrodniach wojennych w Ukrainie i sytuacji ofiar rosyjsko-ukraińskiej wojny przeczytaj na Gazeta.pl

W Ukrainie znajdują się obecnie eksperci zbierający dowody i prowadzący śledztwa w sprawie bardzo prawdopodobnych przypadków ludobójstw, dokonanych przez rosyjską armię. Prezydent Wołodymyr Zełenski zapewnia, że Ukraina dołoży wszelkich starań na drodze prawnej, żeby winni zbrodni ponieśli zasłużoną karę. Nie wykluczył też jednak, że jego państwo skorzysta też z drogi "nieoficjalnej", wzorowanej na operacji "Gniew Boży", którą po zamachu terrorystycznym na igrzyskach olimpijskich w Monachium przeprowadził izraelski wywiad.

Zobacz wideo Putin może spać spokojnie? Za zbrodnie w Ukrainie nikt go nie osądzi i nie skaże

Czy coś takiego mogłoby powtórzyć się pół wieku później? - Absolutnie tak - mówi na łamach Gazeta.pl Arnesa Buljušmić-Kustura.

Nie bagatelizowałabym nikogo, kto znalazł się w tej sytuacji. Uczymy się historii, żeby móc zapobiegać powtarzaniu się tego, co już się wydarzyło. Niestety nie jesteśmy w tym zbyt dobrzy, więc widzimy, że historia powtarza się cały czas. Cała ukraińska sytuacja jest tego kolejnym dowodem

- dodaje. I podkreśla:

W obecnej sytuacji, przy tym wszystkim, co dzieje się w Ukrainie, nie ma już absolutnie niczego, czym rosyjsko-ukraińska wojna mogłaby mnie zaskoczyć. Wszystko jest na stole i ludzie muszą być tego świadomi

Więcej o wojnie w Ukrainie i dokonywanych tam przez rosyjską armię zbrodniach wojennych przeczytaj na stronie głównej Gazeta.pl

Pytana o to, czy przed międzynarodowymi sądami i trybunałami pociągnięci do odpowiedzialności mogliby zostać czołowi rosyjscy politycy, na czele z prezydentem Władimirem Putinem, nasza rozmówczyni nie kryje sceptycyzmu.

Nie sądzę, żeby do tego doszło. Nigdy nie mieliśmy przypadku głowy państwa skazanej przez żaden z międzynarodowych sądów. Nawet w przypadku Slobodana Miloševića było mnóstwo problemów z jego procesem i koniec końców zmarł przed jego zakończeniem

- przypomina.

Dodaje, że aresztowanie, osądzenie i skazanie Putina byłoby historycznym precedensem wobec innych przywódców mających na sumieniu zbrodnie wojenne. Jej zdaniem, międzynarodowe sądy i trybunały są instytucjami mocno upolitycznionymi i niezbyt skorymi do działania.

Musiałaby zostać wywarta niesamowita międzynarodowa presja na Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze, żeby choćby obwinić Putina za zbrodnie wojenne, nie mówiąc już o aresztowaniu i skazaniu

- argumentuje.

Najlepsze, na co możemy liczyć, to że jakiś generał pokroju Ratko Mladića zostanie aresztowany i skazany. Powiem wprost: nie przypuszczam, żeby Trybunał w Hadze ani żaden inny międzynarodowy sąd miał jaja, żeby zająć się urzędującym prezydentem

- podsumowuje, dodając jeszcze, że Putin wyraźnie zadbał o to, żeby nie było dowodów jego udziału w popełnianych na terytorium Ukrainy zbrodniach wojennych.

Więcej o: