"The Guardian" podaje, że europejski wywiad odnotował przyjazd co najmniej 50 specjalistów od bomb beczkowych do Rosji. Od kilku tygodni mają tam współpracować z przedstawicielami rosyjskich sił zbrojnych.
Na początku kwietnia Zachód ostrzegał, że Rosjanie zaangażowali Syryjczyków do przygotowania broni chemicznej i użycia jej w Ukrainie. "The Guardian" uważa, że ostrzeżenia te dotyczyły właśnie przyjazdu wspomnianej grupy.
Źródła brytyjskiej gazety podają, że do tej pory od 800 do 1000 syryjskich żołnierzy zadeklarowało chęć przyjazdu do Rosji. Kreml obiecał im pensje w wysokości od 1500 do 4000 dolarów. To ok. 20-krotności kwot, jakie otrzymaliby w Syrii, gdzie trwa kryzys gospodarczy.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Bomby beczkowe to prymitywne materiały wybuchowe pakowane do beczek i zrzucane z helikoptera, które miały niszczycielskie skutki podczas wojny w Syrii. Eksperci wyjaśniają "Guardianowi", że metalowe pojemniki były wypełnione po brzegi odłamkami i materiałami wybuchowymi.
Jak zaznacza gazeta, Reżim Assada był również oskarżany o napełnianie ich chlorem i zrzucanie na obszary kontrolowane przez opozycję, powodując setki ofiar śmiertelnych.
W Syrii rebelianci, którzy walczyli z reżimem Baszara al-Assada, nie dysponowali obroną przeciwlotniczą byli więc bezsilni wobec ataków samolotów wojskowych. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w Ukrainie, gdzie obrona powietrzna działa bardzo sprawnie.
Jak zauważają eksperci, ukraińskie siły zbrojne są w stanie śledzić i zestrzelić rosyjskie śmigłowce lub samoloty, zanim te zrzucą takie bomby, dlatego też ich zastosowanie w Ukrainie wydaje się raczej mało prawdopodobne.
Nie ustaje rosyjska ofensywa w Donbasie - informuje ukraiński sztab generalny. Utrzymuje się też zagrożenie atakami rakietowymi z kierunku Białorusi.
Rosja wzmacnia też kontrolę na granicach w obwodzie briańskim i kurskim. Kontynuowany jest ostrzał infrastruktury cywilnej w obwodzie sumskim i czernihowskim. W kierunku Słobożańska rosyjskie siły systematycznie dokonują ostrzałów artyleryjskich pozycji wojsk ukraińskich. W rejonie Słowiańska Rosjanie próbowali wykonać rozpoznanie, ale ponieśli straty i wycofali się. Przeciwnik Ukrainy chce też dotrzeć do granic administracyjnych obwodu ługańskiego od strony Doniecka - podaje sztab generalny.
Napięta pozostaje sytuacja w Naddniestrzu. Rosyjskie siły są tam w podwyższonym stanie gotowości bojowej.