Arcybiskup Gallagher po powrocie z Ukrainy udzielił wywiadu portalowi Vatican News. Podkreślił, że jest wstrząśnięty tym, co widział i stwierdził, że naród ukraiński jest poważnie zraniony, ale bardzo odważny i zdeterminowany. Pytany, czy należy dostarczać Ukrainie broni, powiedział, że Ukraina musi się bronić i należy jej w tym pomóc. Przestrzegł jednak przed nowym wyścigiem zbrojeń.
Arcybiskup powiedział, że na Ukrainie usłyszał wiele słów wdzięczności Polsce i polskiemu Kościołowi za pomaganie Ukrainie i Ukraińcom. Podkreślił, że cała społeczność międzynarodowa powinna otoczyć Ukrainę opieką. Dodał, że Ukraińcy liczą na udział papieża Franciszka w zakończeniu wojny i są mu wdzięczni za dotychczasowe wysiłki.
Więcej informacji ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
- [Władze Ukrainy] widzą, że Papież "wyczuwa puls" tego narodu w jego cierpieniu. Dlatego myślę, że czują oni, iż Stolica Apostolska i sam Ojciec Święty, mogą nadal odgrywać bardzo ważną rolę w tym konflikcie i jego rozwiązaniu. Jest ku temu przestrzeń. Prezydent Zełenski uważa, że ostateczne rozwiązanie musi przynieść dyplomacja - powiedział Gallagher.
Od początku wojny papież Franciszek był krytykowany za brak wskazywania, kto odpowiada za inwazję na ten kraj. Franciszek w wywiadzie udzielonym na początku maja stwierdził ponadto, że "być może szczekanie NATO pod drzwiami Rosji" doprowadziło do tego, że prezydent Rosji Władimir Putin rozpoczął wojnę. Watykan tłumaczył potem, że wypowiedź nie była autoryzowana.
Papież deklarował także, że chce spotkać się z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, nie wyrażając jednocześnie chęci wizyty w Ukrainie.
W sobotę o swojej wizycie w Ukrainie opowiadali polscy biskupi. Pytani o słowa papieża wyjaśniali, że "Stolica Apostolska w swojej działalności dyplomatycznej kieruje się zawsze neutralnością, w podejściu do stron walczących stara się być bezstronna". - Dyplomacja watykańska, wiedząc, że często po obu stronach walczą chrześcijanie, nie wskazuje wroga, agresora, stara się natomiast robić wszystko, by poprzez tajne zabiegi doprowadzić do pokojowej konkluzji - mówił abp Stanisław Gądecki.
- Jest oczywistą oczywistością, że papież Franciszek staje po stronie słabszego. Nie tylko poprzez to, co mówi, ale i co czyni; przez pomoc, którą czyni od samego początku wojny. Tu nie ma żadnego "ale". Papież Franciszek jest po stronie tych, którzy cierpią (...). Nie spotkałem się na Ukrainie z jakimkolwiek wyrzutem pod adresem Ojca Świętego, że nie staje po stronie słabszych. Ukraińcy są bardzo wdzięczni Ojcu Świętemu - zaznaczył z kolei abp Wojciech Polak.