W artykule z 20 maja "The New York Times" opisał, jak rosyjskie wojsko zabiło ośmiu mieszkańców Buczy po Kijowem. Według informatorów amerykańskiego dziennika Rosjanie znaleźli grupę mężczyzn w jednym z domów, gdzie najpierw ich przesłuchali, a potem wyprowadzili na dziedziniec budynku. Tam Ukraińcy zostali zastrzeleni. Spośród dziewięciu tylko jeden uszedł z życiem.
"NYT" pokazał nagranie z kamery monitoringu, na którym dwóch uzbrojonych w karabiny rosyjskich żołnierzy prowadzi dziewięciu pochylonych mężczyzn trzymających się za paski spodni. Jeden z Ukraińców jest ubrany w charakterystyczną jaskrawoniebieską kurtkę.
Więcej informacji na temat wojny w Ukrainie znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Na kolejnym filmie, wykonanym z drona, widać blok mieszkalny, który - jak twierdzą Amerykanie - służył za tymczasową bazę rosyjskich wojsk. Przed nim leżą ciała zabitych cywilów (w tym mężczyzny w niebieskiej kurtce), a obok stoją dwaj wspomniani żołnierze. Ubiór i ułożenie ofiar pasują także do zdjęć, które 3 kwietnia zrobił tam Wadim Ghirda z agencji Associated Press.
W materiale "NYT" można zobaczyć wyraźne twarze rosyjskich żołnierzy, także zarejestrowane przez miejski monitoring. Wśród nich mogą być żołnierze, którzy dokonali opisywanej egzekucji. Rosyjski niezależny serwis Ważnyje Istorii twierdzi, że zna tożsamość jednego z nich. "To najprawdopodobniej 37-letni Czyngis Atantajew. Wskazują na to porównania z programu do rozpoznawania twarzy oraz zebrane przez nas informacje o jego pochodzeniu" - czytamy we wpisie na Telegramie.
"Atantajew pochodzi z Magadanu [stolica obwodu magadańskiego położonego w azjatyckiej części Rosji - red.], ale od wielu lat mieszka w Pskowie, gdzie stacjonują 104. i 234. pułk szturmowy, które - jak podaje 'The New York Times' - brały udział w oblężeniu Buczy" - czytamy dalej.
Do ustaleń kanału odniósł się Christo Grozew, dziennikarz śledczy z serwisu Bellingcat. Potwierdził, że żołnierz z kadru to Atantajew. "Choć zidentyfikowaliśmy go w inny sposób, to doszliśmy do takich samych wniosków" - napisał na Twitterze.
Podczas trwającej miesiąc okupacji Buczy pod Kijowem Rosjanie zabili ponad 400 cywilów. Trafiali oni do masowych mogił. Materiały zebrane przez prokuratorkę generalną Ukrainy Irynę Wenediktową wskazują, że dochodziło tam do egzekucji, tortur i gwałtów. Skala zbrodni wciąż nie jest do końca oszacowana, bo po wycofaniu się Rosjan w miejscowościach wokół Kijowa nadal odnajdywane są ciała kolejnych ofiar.
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>