O śmierci i pogrzebie Siergieja Carkowa z Terytorium Trans-Bajkalskiego donosiły w tym tygodniu rosyjskie portale, w tym chita.ru. Informacja pojawiła się dopiero miesiąc po pogrzebie żołnierza, który zginął w Ukrainie 10 kwietnia.
Snajper i dowódca drużyny - jak czytamy serwisie - zginął w czasie "operacji specjalnej", jak rosyjskie media określają wojnę w Ukrainie. Władze nie poinformowały o dokładnych okolicznościach ani dacie jego śmierci.
Żołnierz miał 39 lat. Został pośmiertnie odznaczony orderem za odwagę. Carkow był jednym z najlepszych rosyjskich snajperów. Regularnie brał udział i wygrywał zawody wojskowe w kategorii strzelców wyborowych.
Według władz Ukrainy od 24 lutego zginęło 28,7 tys. rosyjskich żołnierzy, a kilka razy tyle zostało rannych. Wśród zabitych są generałowie i żołnierze sił specjalnych. Większość nie doczekała się pogrzebu i odznaczeń. Ukraińcy mówią, że w chłodniach przechowują ciała tysięcy rosyjskich żołnierzy, a Moskwa ignoruje wezwania do odebrania ich.