Wirusa małpiej ospy wykryto dotąd w Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Portugalii, Włoszech, Szwecji i Belgii. W piątek 20 maja informację o pierwszym zakażonym pacjencie przekazały też Niemcy.
Jak podaje Deutsche Welle, pierwszy przypadek małpiej ospy w Niemczech został potwierdzony w Bawarii w czwartek - pacjentka miała skarżyć się na zmiany skórne, które są charakterystyczne dla tej zakaźnej choroby. O wykrytym przypadku poinformował dzień później Instytut Mikrobiologii Bundeswehry w Monachium. Zdaniem ministra zdrowia Karla Lauterbach wybuch zakażeń w kraju był tylko "kwestią czasu". Mimo to polityk uważa, że epidemię można jeszcze powstrzymać, ale potrzebne są szybkie działania.
- Będziemy teraz dokładniej analizować wirusa i badać, czy zawiera on bardziej zaraźliwy wariant - powiedział szef resortu, jak cytuje Agencja Reutera.
Więcej aktualnych wiadomości z kraju znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Małpia ospa to zakaźna choroba odzwierzęca, która swoją nazwę wzięła od wirusa wykrytego w 1958 roku u małp trzymanych w laboratoriach. Pierwsze przypadki zakażenia ludzi odnotowano w 1970 roku w centralnej Afryce. W 2018 roku pacjenta z małpią ospą zdiagnozowano w Wielkiej Brytanii.
Podobnie, jak w przypadku ospy wietrznej, charakterystyczny objaw małpiej ospa to pojawienie się na ciele bolesnych, wypełnionych płynem pęcherzy. Kolejne symptomy choroby to poczucie zmęczenia, podwyższona temperatura ciała, dreszcze, kaszel, ból głowy, gardła i mięśni czy obrzęk węzłów chłonnych.
"Wirus ospy małpiej to ortopokswirus, łagodniejsza wersja wirusa ospy prawdziwej wyeliminowanej w 1980 r. Nosicielami są afrykańskie wiewiórki, szczury, różne gatunki małp. Osoba chora zakaża przez kontakt z płynami ustrojowymi, zmianami na skórze, wydzieliną z gardła" - pisze dr Paweł Grzesiowski na Twitterze.