Jak podaje Kommiersant, ambasador Francji w Moskwie Pierre Levy został wezwany do rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych w celu przedstawienia noty protestacyjnej. To odpowiedź na wcześniejszą decyzję władz francuskich o wydaleniu z kraju 41 rosyjskich dyplomatów.
"W odpowiedzi 34 pracowników francuskich instytucji dyplomatycznych w Rosji zostało uznanych za persona non grata. Mają opuścić terytorium Rosji w ciągu dwóch tygodni od daty doręczenia stosownej noty ambasadorowi" - oświadczyło rosyjskie MSZ. Resort dodał, że posunięcie Francji jest szkodliwe dla stosunków rosyjsko-francuskich.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Kommiersant informuje, że wezwanie do Ministerstwa Spraw Zagranicznych otrzymał również ambasador Hiszpanii w Rosji Marcos Gomez Martinez. Gazeta podkreśla, że można spodziewać się podobnych działań w stosunku do hiszpańskiego dyplomaty.
Zachodnie państwa, w tym Polska, od początku wojny wydalają rosyjskich dyplomatów w proteście przeciwko agresji Moskwy na Ukrainę. Najczęściej powodem jest prowadzenie przez przedstawicieli Rosji działalności szpiegowskiej i propagandowej, szkodliwej dla interesów państwa-gospodarza.
Były minister spraw zagranicznych Rosji Andriej Kozyriew stwierdził, że rosyjska dyplomacja stała się narzędziem w rękach kremlowskiej propagandy. Zaapelował też do swoich kolegów pracujących w MSZ, aby w geście protestu złożyli swoje pełnomocnictwa i przestali wspierać bratobójczą wojnę.