Rostisław Smirnow podczas wywiadu telewizyjnego mówił o działaniach ukraińskiej armii. - Musimy zrozumieć, że w niedalekiej przyszłości przejdziemy do kontrataku na wszystkich frontach - powiedział. Jak dodał, obecnie głównym zadaniem strategicznym jest spowodowanie jak największych szkód rosyjskim siłom.
- Musimy zrozumieć, że mamy rezerwy ludzkie, otrzymujemy sprzęt, testujemy inny sprzęt, a tego nie ma w Rosji. A jeśli będziemy postępować zgodnie z tą strategią, wkrótce zaczniemy znacząco dominować, ponieważ my się wzmacniamy, a oni nie - podkreślił, jak cytuje Ukrinform, doradca ministra spraw wewnętrznych.
Mówiąc o znacznej przewadze Ukrainy w połączeniu tych wszystkich czynników, doradca szefa MSW stwierdził, że Rosja już niedługo poczuje siłę ukraińskiego kontrataku. - Na przełomie czerwca i lipca ukraińskie wojsko może kontratakować na wszystkich frontach - podkreślił. Smirnow dodał, że jego zdaniem Ukraina już wygrała na poziomie strategicznym, ale nie oznacza to, że "wojna skończy się jutro".
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Rostisław Smirnow, cytowany przez agencję Ukrinform, podkreślił również, że ogłoszenie teraz powszechniej mobilizacji w Rosji jest mało prawdopodobne, a wpływ na to ma wiele czynników, m.in. strach Rosjan przed wojną. - Badania socjologiczne pokazują, że popierają oni "operację specjalną", ale sprzeciwiają się wojnie. Jak wynika z tych samych badań, 80 proc. jest przeciwko mobilizacji, ponieważ mobilizacja łączy się z wojną - powiedział.
Dodał, że Władimir Putin miał okazję ogłosić powszechną mobilizację 9 maja, w Dzień Zwycięstwa. - Nie zrobił tego wtedy i jestem przekonany, że nie zrobi tego w przyszłości - stwierdził doradca ministra spraw wewnętrznych. Jednocześnie zaznaczył, że rosyjski prezydent nadal ma możliwość tzw. tajnej mobilizacji.
Kilka dni temu doradca prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowycz przekazał podczas rozmowy z rosyjskim opozycjonistą Markiem Fejginem, że ukraińskie siły zbrojne wkrótce będą gotowe na kontrofensywę.
Przewiduje on, że nastąpi to w połowie lipca, jednak ten termin jest jednak uzależniony od tego, w jakim tempie do Ukrainy będzie docierać ciężkie uzbrojenie od zachodnich partnerów. Według niego "pierwsze naprawdę duże dostawy sprzętu dotrą na Ukrainę nie wcześniej, niż w lipcu".