Putin miał przejść operację, potem "wystąpił" publicznie. Media: Kreml się przygotował

Władimir Putin choruje na nowotwór i właśnie przeszedł operację - twierdzi włoski dziennik "La Stampa". Tymczasem Kreml opublikował nowe nagranie z prezydentem Rosji, który zgodnie z informacjami Włochów powinien być w szpitalu. To jednak wcale nie musi się wykluczać. Rosjanie przygotowali ponoć plan na dłuższą nieobecność Putina.

Minionej nocy Władimir Putin przeszedł operację - podał w poniedziałek włoski dziennik "La Stampa". Zabieg miał być związany z chorobą nowotworową, z którą rzekomo zmaga się prezydent Rosji. Dziennikarze powołali się na "dobrze poinformowane rosyjskie źródła". Z kolei gazeta "Corriere della Sera" twierdzi, ze Putin choruje na białaczkę.

Z artykułu "La Stampa" dowiadujemy się, że rosyjski przywódca przeszedł w ostatnim czasie liczne badania i konsultacje ze specjalistami. "Są dowody, że przed tygodniem Putin został w trybie nagłym przetransportowany do kliniki. Była noc, on był bardzo chory" - donosi dziennik. W najbliższych dniach mają być znane rokowania co do stanu zdrowia Putina.

Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl >>>

We wtorek po południu Kreml opublikował nowe nagranie z Władimirem Putinem, komentującym sytuację w sektorze naftowym. Przemówienie trwało ok. 10 minut, a prezydent Rosji wspomagał się kartkami z tekstem. - Porzucenie rosyjskich surowców energetycznych oznacza, że Europa systematycznie, w dłuższej perspektywie, staje się regionem o najwyższych kosztach zasobów energetycznych na świecie - mówił, podkreślając, że UE skazuje się tym samym na "gospodarcze samobójstwo".

Czy nowe wystąpienie Władimira Putina wyklucza się z informacjami włoskiego dziennika? Niekoniecznie - w tekście o operacji "La Stampa" twierdzi bowiem, że rosyjskie specsłużby przygotowały specjalne nagrania na wypadek dłuższej nieobecności prezydenta. Filmiki mają być już gotowe do emisji, a ich celem jest przekonanie Rosjan, że wbrew pogłoskom Putin jest zdrowy i czuje się świetnie. Nagrań ma ponoć wystarczyć na 10 dni jego niedyspozycji.

Choroba Władimira Putina. Oligarcha miał powiedzieć, że prezydent Rosji ma nowotwór krwi

Wieści o rzekomej śmiertelnej chorobie Władimira Putina krążą od dawna, ale przekonanie to nasiliło się po wybuchu wojny w Ukrainie. Media podają, że rosyjski prezydent zmaga się z nowotworem czy chorobą Parkinsona.

Zobacz wideo Putin nie odpowie za zbrodnie wojenne w Ukrainie. Ekspertka: Żaden sąd nie będzie mieć jaj

Teraz amerykański portal New Lines informuje, że dotarł do nagrania, w którym pewien bliski Kremlowi oligarcha opisuje Putina jako "poważnie chorego na raka krwi". Serwis twierdzi jednocześnie, że centrala FSB rozesłała w tej sprawie "ściśle tajną notatkę" do wszystkich dyrektorów regionalnych. - Poinstruowano ich, aby nie ufali pogłoskom o nieuleczalnej chorobie prezydenta - powiedział Christo Grozev ze śledczego serwisu Bellingcat.

Dyrektorzy mieli też dostać polecenie, aby tłumić wszelkie plotki na temat rzekomo słabego zdrowia Putina, ale próby te przyniosły odwrotny skutek: większość oficerów FSB uwierzyła ponoć, że prezydent rzeczywiście cierpi na poważną chorobę.

***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>

Więcej o: