"Uprowadzają mieszkańców i zabierają ich w nieznanym kierunku ze związanymi rękoma" - przekazali w poniedziałek przedstawiciele zaporoskiej administracji obwodowej, informując o działaniach Rosjan. Jak dodano, w Enerhodarze (miasto w obwodzie zaporoskim, w rejonie wasylowskim) potwierdzono sześć takich przypadków. Wszyscy mieszkańcy zostali zabrani w nieznanym kierunku.
Ponadto, rosyjscy żołnierze, zgodnie z otrzymanymi instrukcjami, mają przygotowywać tzw. referendum na terenie Enerhodaru ws. przyłączenia do Federacji Rosyjskiej - podaje zaporoska administracja obwodowa. Celem takiego pseudogłosowania może być wrażenie, że miasto, które znajduje się przy największej w Europie elektrowni atomowej, chce dołączyć do Rosji.
Władze zaporoskie dodają w komunikacie, że wokół miasta powstają rosyjskie fortyfikacje, w których agresor się okopuje. Podkreślają również, że "wysiłki lotnicze wroga koncentrują się na pokonaniu obiektów przemysłowych i cywilnych na terytorium regionu Zaporoża. Rosjanie przeprowadzili nalot na osadę Maliniwka".
Po ponad dwóch miesiącach obrony ukraińscy żołnierze opuszczają kombinat Azowstal w Mariupolu. Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy przekazał w nocy, że "garnizon 'Mariupol' wypełnił swoją misję bojową. Naczelne Dowództwo Wojskowe nakazało dowódcom jednostek stacjonujących w Azowstali ratowanie życia personelu". Część z nich trafiła m.in. do Nowoazowska w obwodzie donieckim.
We wtorek nad ranem odnotowano wybuchy przy granicy z Polską, w okolicach Lwowa. Ponownie został ostrzelany obiekt wojskowy w rejonie jaworowskim, który znajduje się 15 km od granicy. To kolejny atak w ostatnich kilkudziesięciu godzinach wojny. Szef obwodu lwowskiego Maksym Kozicki podał dwa dni temu, że siły rosyjskie zaatakowały infrastrukturę wojskową w Jaworowie, około 25 km od polsko-ukraińskiej granicy. "Obiekt, który był celem ataku, został zniszczony" - zaznaczył Kozicki.