Ukraiński wywiad opublikował nagranie, na którym 20-letni rosyjski żołnierz opowiada swojej matce o sytuacjach, które dzieją się na froncie. Rozmowa została przechwycona na obszarze Chersonia, gdzie stacjonuje rosyjska jednostka powietrzno-desantowa.
20-latek relacjonuje matce, że niska motywacja do wojny pojawia się nawet wśród doświadczonych dowódców. Opisał historię swojego przełożonego, który wcześniej służył w Czeczenii, ale postanowił się okaleczyć, by nie brać udziału w kolejnych walkach w Ukrainie.
- Postrzelił się w nogę, żeby się stąd wydostać. I to już na samym początku! - mówi rosyjski żołnierz. Następnie dodaje, że w sumie nie ma już ponad połowy jego brygady. A powodem są nie tylko udane ataki ukraińskiego wojska.
Przeczytaj więcej informacji z Ukrainy na stronie głównej Gazeta.pl.
- Nasi ludzie uciekają. Niektórzy zniknęli bez śladu, niektórzy są w niewoli, niektórzy się ukrywają, niektórzy są już w Rosji - mówi. Jeszcze inni żołnierze mają nawet odbierać sobie życie. - Zastrzelili się, bo już nie mogli psychicznie wytrzymać tego, co tu się dzieje. Nie było innego wyjścia - kontynuuje.
W weekend w ukraińskich mediach opublikowano także rozmowę z innym 20-latkiem. Andriej Uszakow, który przebywa w ukraińskiej niewoli przyznał, że młodzi żołnierze mają nadzieję, że zostaną zakwalifikowani jako "ładunek 300" (ros. gruz 300), czyli osoby ranne i niezdolne do walki, zamiast "ładunek 200" - jako polegli na froncie. 20-latek dodał, że poza strachem i brakiem motywacji u rosyjskich żołnierzy, panuje też głód. - Dali nam ogólnie mało jedzenia. Były takie dni, że we trzech dzieliliśmy się jedną suchą racją - wyznał.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.
Nie jest to pierwsze nagranie, w którym rosyjscy żołnierze informują o niskiej motywacji wojskowych. Pod koniec kwietnia Służba Bezpieczeństwa Ukrainy udostępniła rozmowę telefoniczną żołnierza i jego matki. Mężczyzna jej mówi, że zamierza zranić się w nogę, by spuchła tak, żeby nie mógł chodzić. Żołnierz podkreślił, że doznał już kilku obrażeń w trakcie walk, ale "były zbyt łagodne, by uzyskać zwolnienie ze służby". W ostatni piątek opublikowano też rozmowę, w której żona namawia żołnierza Rosji do tego, by "spadł z czołgu", albo żeby ktoś go pobił tak, by "uszkodzić mu nerki".