W czwartek Korea Północna oficjalnie potwierdziła pierwsze przypadki koronawirusa na swoim terytorium. Państwowe media poinformowały, że w Pjongczangu wykryto zakażenia wariantem wirusa Omikron o nazwie BA.2. "Wykryliśmy lukę w naszym froncie walki z pandemią, który był szczelny przez ostatnie dwa lata i trzy miesiące poczynając od lutego 2020 roku" - podały państwowe media.
W ciągu dwóch dni już 187 tys. osób zostało umieszczonych w izolacji. 12 maja w całym kraju zakażonych było około 18 tysięcy osób. Jak podaje agencja Reutera, do tej pory z powodu COVID-19 zmarło 21 osób - a jeszcze w czwartek nie było mowy o żadnych ofiarach śmiertelnych.
Więcej najnowszych informacji ze świata przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Jak pisze Reuters, biorąc pod uwagę ograniczone możliwości testowania w Korei Północnej, liczby te prawdopodobnie stanowią ułamek wszystkich przypadków, a zgonów mogą być tysiące.
Podczas spotkania Partii Pracy Korei miały pojawić się informacje o 280 tys. leczonych z powodu koronawirusa i 27 zgonach udokumentowanych od kwietnia.
- Rozprzestrzenianie się szkodliwej epidemii spowodowało największy niepokój w naszym kraju od początku jego istnienia - powiedział Kim Dzong Un, cytowany przez państwową północnokoreańską agencję informacyjną.
Przywódca Korei Północnej zwołał nadzwyczajne posiedzenie biura politycznego, na którym przedyskutowano dotychczasowe zakażenia oraz sposoby jak najskuteczniejszego zwalczania epidemii - poinformowała KCNA. Kim Dzong Un miał wezwać do jak najszybszego wyeliminowania choroby. Zalecił też ścisłe kontrole na granicach oraz izolację w celu powstrzymania rozprzestrzeniania się wirusa.
Na początku 2020 roku, w celu uchronienia się przed pandemią, Korea Północna zamknęła swoje granice. Zdaniem ekspertów, system opieki zdrowotnej w reżimie Kim Dzong Una miałby wielkie trudności z uporaniem się z epidemią wirusa.
Według Światowej Organizacji Zdrowia, do końca 2020 roku Korea Północna wykonała ponad 13 tysięcy testów na koronawirusa i wszystkie dały wynik negatywny. Kraj odrzucał do tej pory wszystkie oferty szczepionek od Światowej Organizacji Zdrowia, Chin i Rosji.