Iryna Wenediktowa przekazała, że wszystkie te sprawy dotyczą art. 438 kodeksu karnego i zbrodni wojennych. - Obejmuje to bombardowanie infrastruktury cywilnej, zabijanie cywilów, gwałty i grabieże - powiedziała. Prokuratorka generalna Ukrainy przypomniała również, że w piątek w Kijowie rozpoczął się pierwszy proces rosyjskiego żołnierza oskarżonego o popełnienie zbrodni wojennych. 21-letni Wadim Szyszymarin w pierwszym tygodniu wojny miał zastrzelić 62-letniego cywila w obwodzie sumskim.
Wojskowy został schwytany przez Ukraińców, a Służba Bezpieczeństwa Ukrainy opublikowała nagranie, na którym wojskowy przyznał się do winy. Jak się tłumaczył, kazano mu strzelić. - Strzeliłem raz. On upadł. My szliśmy dalej - powiedział. 21-letniemu Rosjaninowi grozi dożywocie.
- Myślę, że w przyszłym tygodniu odbędą się wstępne przesłuchania w sprawie dwóch kolejnych osób. Ci ludzie zbombardowali infrastrukturę cywilną i budynki mieszkalne - poinformowała Iryna Wenediktowa.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Tymczasem wiceminister zdrowia Ukrainy Ołeksij Jaremenko przekazał, że od początku wojny w rosyjskich atakach ucierpiało około 500 ukraińskich szpitali. Ponad sto z nich zostało zniszczonych. Wiceszef resortu zdrowia oskarżył Rosjan o łamanie Konwencji Genewskiej. - Niszcząc szpitale, zabijając pracowników medycznych, kradnąc sprzęt i leki, które są u nas znacznie lepsze niż w kraju agresora, Rosjanie bezpośrednio naruszają Konwencję Genewską, nie pozwalając na pełne działanie systemu medycznego - podkreślił.
Obecnie w wielu regionach Ukrainy brak jest dostępu do podstawowych leków i opieki medycznej lub jest on bardzo ograniczony. Według Światowej Organizacji Zdrowia przekazało, że z tego powodu zmarły trzy tysiące osób. Ponadto Rosja nie pozwala na tworzenie korytarzy humanitarnych umożliwiających dostawy leków do regionów, w których toczą się działania wojenne.
Ukraińskie Ministerstwo Zdrowia poinformowało także, że w czasie rosyjskiej inwazji zginęło 9 pracowników służby zdrowia, a 37 zostało poważnie rannych. Resort podkreślił, że liczby te mogą być znacznie wyższe, ponieważ obecnie brak jest danych na ten temat z obwodów: donieckiego, ługańskiego, chersońskiego i zaporoskiego.