Rosja. Absurdalna propozycja Dumy. Chce "postawić Polskę w kolejce do denazyfikacji"

"Duma Państwowa zaproponowała postawienie Polski w kolejce do denazyfikacji" - podaje kremlowska agencja informacyjna RIA Novosti. Jak dodaje, "zachęcać" do tego mają słowa polskich władz. Pod niedorzecznym pretekstem "denazyfikacji" Rosja pod koniec lutego zaatakowała Ukrainę.
Zobacz wideo To nie propaganda Kremla wyprała Rosjanom mózgi. Sami wypierają fakt inwazji na Ukrainę

Polska od początku rosyjskiej inwazji wspiera Ukrainę, przyjmuje ukraińskich uchodźców, a także domaga się bardzo dotkliwych sankcji dla Rosji. To nie podoba się Kremlowi, z którego płyną kłamstwa m.in. dotyczące naszego kraju. W ubiegłym tygodniu Dmitrij Pieskow stwierdził na przykład, że "zagrożenie dla integralności terytorialnej Ukrainy może pochodzić z Polski", co jest oczywistą nieprawdą, bo to Rosja zaatakowała Ukrainę.

Wojna w Ukrainie (zdjęcie ilustracyjne) Przechwycona rozmowa Rosjan. Żona namawia żołnierza, aby "wypadł z czołgu"

Rosyjska Duma chce "postawić Polskę w kolejce do denazyfikacji"

W piątek RIA Novosti propagandowa tuba Kremla poinformowała, że "Duma Państwowa zaproponowała postawienie Polski w kolejce do denazyfikacji". - Słowa polskich władz o Rosji jako "raku zagrażającemu Europie" i odszkodowaniach dla Ukrainy skłaniają Federację Rosyjską do umieszczenia jej na pierwszym miejscu po Ukrainie w kolejce do denazyfikacji - powiedział, jak podaje agencja, deputowany Oleg Morozow.

Przypomnijmy, chodzi o słowa Mateusza Morawieckiego z "The Daily Telegraph". Polski premier stwierdził, że "russkij mir" jest "rakiem zagrażającym Europie".

Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl

CNN: wysadzono trzy mosty w Ukrainie CNN: Rosjanie wysadzili trzy mosty. Chcą spowolnić ukraińską kontrofensywę

Kreml podtrzymuje kłamliwą narrację

Ponad dwa miesiące temu Rosja napadła na suwerenną i niepodległą Ukrainę. Rosyjscy żołnierze dokonują tam strasznych zbrodni: ostrzeliwują i bombardują obiekty cywilne i schrony z napisem "dzieci", gwałcą dzieci, kobiety i mężczyzn, torturują bezbronnych cywilów i mordują ich. Obiecują korytarze humanitarne dla ludności cywilnej, a mimo to wznawiają ostrzał. Kreml powiela również kłamstwa o rzekomej potrzebie "denazyfikacji" Ukrainy i "reżimie" w Kijowie.

Na początku kwietnia ukraińska Rzeczniczka Praw Obywatelskim Ludmyła Denisowa zareagowała na propagandowy tekst opublikowany przez agencję RIA Nowosti. Rosyjski filozof w tekście zatytułowanym "Co Rosja powinna zrobić z Ukrainą" nakreślał plany związane m.in. z "deukrainizacją" okupowanego kraju.

"Kiedy Ukraińcy i cały świat opłakują ofiary masowych strzelanin w obwodzie kijowskim, na rosyjskiej państwowej stronie internetowej RIA Nowosti ukazał się artykuł 'Co Rosja powinna zrobić z Ukrainą'. Publikacja otwarcie dowodzi i uzasadnia potrzebę etnocydu [ludobójstwa etnicznego - red.] narodu ukraińskiego, ujawnia prawdziwe aspiracje Federacji Rosyjskiej w wojnie z Ukrainą, a nawet powojenny plan zaszczepienia jej ideologii w naszym kraj" - napisała. "Publikując na rosyjskich stronach internetowych otwarte wezwania do ludobójstwa na Ukraińcach, Federacja Rosyjska otwarcie zwróciła się ku retoryce zbrodniarzy nazistowskich, a nienawiść do każdego Ukraińca stała się ideą narodową – zniszczenie Ukrainy i jej ludności" - dodała RPO.

Przypomnijmy, denazyfikacja są to środki podjęte po II wojnie światowej po to, aby oczyścić życie społeczno-polityczne, gospodarcze oraz kulturalne Niemiec i Austrii z nazistowskich zasad i organizacji. Działania denazyfikacyjne polegały na uznaniu ideologii nazistowskiej za nielegalną oraz na pozbyciu się z przestrzeni publicznej wszelkich jej symboli. W jej ramach zlikwidowano NSDAP i podlegające jej organizacje, rozwiązano SS i gestapo, a zbrodniarzy wojennych postawiono przed sądem. Zniesiono dyskryminujące prawa wprowadzone przez nazistów. Przeprowadzono także szeroko zakrojoną akcję uświadamiającą społeczeństwu rozmiar i okrucieństwo zbrodni hitlerowskich.

Władimir Putin, 2022 (zdjęcie ilustracyjne) Słynna choroba Putina to rak krwi? Tak twierdzi ponoć jeden z oligarchów

Więcej o: